
Lechia Gdańsk
Spore kontrowersje wywołało wśród kibiców powołanie przez Adama Nawałkę Sławomira Peszki. Pomocnik udał się na zgrupowanie do Wrocławia, lecz infekcja wirusowa uniemożliwiła mu wystąpienie w starciach z Nigerią oraz Koreą Południową. Więcej szczęścia miał Adam Chrzanowski. Podstawowy zawodnik drużyny z Gdańska był naturalnym wyborem także dla prowadzącego kadrę U-19 Dariusza Dźwigały. Selekcjoner postawił na niego w eliminacyjnych meczach przeciwko Czechom oraz Włochom, pozwalając odpocząć w ostatnim starciu przeciwko Grecji.
Mimo ciężkiej kontuzji oraz faktu, że swój ostatni mecz rozegrał w lipcu ubiegłego roku, Lukas Haraslin otrzymał powołanie do reprezentacji Słowacji U-21. W pierwszym z dwóch rozgrywanych w ramach eliminacji MME-U21 spotkań z Albanią powrócił na boisko po długiej przerwie. – Osiem miesięcy to bardzo długi okres, cieszę się że w końcu udało mi się wrócić – mówił dla oficjalnej strony Słowackiego Związku Piłki Nożnej. – Ciężko powiedzieć jak będzie wyglądało to dalej, ale na razie moje kolano się trzyma i wszystko jest w porządku. Kolejne spotkania nie powinny stanowić dla mnie problemu. I tak jak zapowiadał, nie stanowiły. W kolejnym, tym razem domowym, meczu z Albanią lechista znalazł się w wyjściowym składzie. Za zaufanie otrzymane od nowego trenera, odwdzięczył się świetnym występem oraz bramką. Teraz wysoki poziom pragnie zaprezentować również w klubie.
Optymistycznie na kolejne tygodnie pozwala patrzeć także dobra forma Simeona Sławczewa. Bułgar spotkał się na zgrupowaniu reprezentacji z grającym w Pogoni Szczecin Spasem Delevem i wraz z nim wystąpił w dwóch towarzyskich spotkaniach: przeciwko Bośni i Hercegowinie, a także Kazachstanowi. Ustawiony w środku pola Lechista odpowiadał za pomoc defensywie.
Zadowolonym z gry może być jedynie po starciu z Kazachami. W pierwszym meczu Bułgaria uległa bowiem Bośni i Hercegowinie 0:1.
Powołanie na zgrupowanie reprezentacji Kanady otrzymał Steven Vitoria. Obrońca zamiast na zgrupowaniu w Nowej Zelandii, pojawił się w towarzyskim meczu Lechii z Chojniczanką.

Legia Warszawa
Wśród zawodników, których aktualnie ma do dyspozycji Romeo Jozak, tylko niektórzy otrzymali powołania do narodowych drużyn. Dodatkowo Kasper Hamalainen z powodu choroby nie mógł skorzystać z zaproszenia. W rezultacie poza wybrańcami Adama Nawałki w seniorskich kadrach zagrali jedynie Chris Phillipps i Marko Vesović. Luksemburczyk jest regularnie zapraszany na kolejne zgrupowania. Od swojego debiutu w 2012 roku z względu na kartki oraz kontuzje opuścił tylko kilka spotkań. W tej chwili ciężko wyobrazić sobie drużynę bez niego. Nie mogło więc go zabraknąć również podczas marcowych starć z Maltą oraz Austrią. Pierwsze z nich zakończyło się dla zespołu Phillippsa zwycięstwem 1:0. Nieco mniej doświadczony na międzynarodowej arenie wydaje się być Czarnogórzec. Vesović rozegrał w reprezentacji prawie 3 razy mnie spotkań niż jego klubowy kolega. Mniej minut zanotował także podczas ostatnich spotkań, bowiem przeciwko Cyprowi zagrał jedynie w końcówce. Znacznie więcej czasu otrzymał we wtorek przeciwko Turcji. Na murawie spędził 90 minut, a mecz zakończył się remisem 2:2.
Aż trzech przedstawicieli Legii trenowało pod okiem Nawałki. Artur Jędrzejczyk wstał z ławki w przegranym z Nigerią 0:1 rozgrywanym we Wrocławiu spotkaniu. Defensor zmienił w przerwie Łukasza Piszczka, ale swoją grą nie dał zbyt wielu argumentów, by w kolejnym meczu otrzymać szansę od pierwszej minuty. We wtorek ponownie wstał z ławki rezerwowych i znowu zaprezentował się poniżej oczekiwań. 30-latek od kilku miesięcy ma problem ze znalezieniem formy, w związku z czym pojawia się coraz więcej wątpliwości czy warto powoływać go również na czerwcowe mistrzostwa. Podobnych znaków zapytania nie ma przy nazwisku Michała Pazdana. Stoper z uwagi na problemy ze zdrowiem nie mógł wystąpić przeciwko Nigerii, ale zagrał już w starciu z Koreą Południową. Podobnie jak Krzysztof Mączyński był jednym z niewielu, który na murawie spędził pełne 90 minut. Sprowadzonego latem z Wisły Kraków pomocnika oceniano za ten występ bardzo wysoko, nie tylko za dwie asysty, ale także kilka kluczowych przechwytów. To właśnie Mączyński miał wśród Polaków najwyższy wskaźnik InStat. Drugim w tej klasyfikacji okazał się Pazdan, na co w dużej mierze wpłynęło aż 93% celnych podań i 7/8 wygranych pojedynków.
Z dobrej strony pokazał się też Sebastian Szymański. Pod okiem Czesława Michniewicza rozegrał pełne 90 minut, a Polska wygrała 1:0 z Litwą i przewodzi w swojej grupie z punktem przewagi nad Danią. Co ciekawe, od swojego debiutu 18-latek ominął zaledwie jedno spotkanie, we wszystkich innych będąc ważnym elementem zespołu do lat 21. Powołanie do reprezentacji U-19 otrzymał natomiast Mikołaj Kwietniewski. Ponad tydzień spędzony we Włoszech z pewnością należał do przyjemnych, ale Biało-Czerwoni do kraju wracali z opuszczonymi głowami. To gospodarze zajęli premiowane awansem do kolejnego etapu eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy miejsce, a podopieczni Dariusza Dźwigały musieli obejść się smakiem. Zwyciężając z Grecją oraz remisując z Czechami uplasowali się na drugiej pozycji. Kwietniewski zagrał w dwóch z trzech spotkań, wychodząc w pierwszym składzie przeciwko rówieśnikom z Italii.

Piast Gliwice
Podczas przerwy reprezentacyjnej Waldemar Fornalik nie mógł skorzystać z czterech spośród swoich podopiecznych. Trzech z nich ubiegły tydzień spędziło na zgrupowaniach młodzieżowych reprezentacji, natomiast Konstantin Vassiljev rozegrał swoje setne oraz 101. spotkanie w barwach reprezentacji Estonii. Na listę powołanych powrócił po bardzo długiej, spowodowanej kontuzją przerwie i od razu znalazł się w pierwszym składzie na mecz z Armenią. Swój jubileusz zakończył po godzinie, a jego zespół zremisował 0:0. Większość starcia z Gruzją pomocnik obserwował z ławki rezerwowych. Wpuszczony na ostatni kwadrans, nie był w stanie uratować swojej drużyny przed porażką.
W nie najlepszym nastroju boisko w tygodniu opuszczał również Denis Gojko. Pomocnik, który ominął listopadowe zgrupowanie kadry U-20, teraz znowu znalazł się wśród wybrańców Dariusza Gęsiora. Nie zbliżył się jednak do podstawowej jedenastki. Całe starcie z Anglią przesiedział na rezerwie, natomiast w Niemczech otrzymał tylko 21 minut. Na debiut w reprezentacji U-21 musi poczekać jeszcze Karol Angielski. Powołany przez Czesława Michniewicza napastnik mógł jedynie obserwować poczynania m.in. Patryka Dziczka. Defensywny pomocnik w wyniku zimowych transferów Piasta stracił co prawda miejsce w pierwszym składzie w klubie, lecz wciąż jest jednym z filarów reprezentacji Polski.

Pogoń Szczecin
W weekend Portowcy zmierzyli się w ramach sparingowego starcia z Eintrachtem Brunszwik, lecz w ich szeregach zabrakło aż pięciu graczy. Trzech z nich zagrało w młodzieżowych reprezentacjach Polski: Jakub Piotrowski w U-21, Marcin Listkowski w U-20, natomiast powracający dopiero po kontuzji Sebastian Walukiewicz otrzymał powołanie do kadry U-19. Cała trójka pojawiła się nie tylko na zgrupowaniach swoich drużyn, ale też dostała szanse zaprezentowania się na boiskach. Piotrowski zagrał całe spotkanie z Litwą, Listkowski walczył ze swoimi rówieśnikami zarówno z Anglii jak i Niemiec, a trzeci z nich wystąpił w dwóch z trzech eliminacyjnych spotkań rozgrywanych przez Biało-Czerwonych we Włoszech. W starciu przeciwko gospodarzom zdołał nawet zdobyć jedną bramkę. Ostatecznie ekipa Dariusza Dźwigały przegrała 3:4, lecz obrońca mógł opuszczać murawę z podniesioną głową. Dla niego to pierwsze trafienie w tej kategorii wiekowej.
Zaproszenie na zgrupowanie reprezentacji Bułgarii otrzymał Spas Delev. Od jego debiutu w kadrze minęło siedem lat, lecz na swoim koncie ma jedynie 20 meczów. Aż 1/4 tej liczby zanotował od października, w tym czasie zdobywając także dwie asysty. Jedna z nich okazała się kluczową podczas poniedziałkowego starcia Bułgarii z Kazachstanem. To właśnie po podaniu pomocnika Pogoni padł jeden z goli, a spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1. Zwyciężyć nie udało się kilka dni wcześniej. Spotkanie z Bośnią i Hercegowiną przyniosło Bułgarom porażkę 0:1, a Delev spędził na boisku ponad godzinę. W ostatniej chwili powołanie otrzymał także Lasha Dvali. Obrońca został dowołany w wyniku kontuzji jednego z kolegów. W reprezentacji Gruzji nie był jedynie statystą. Dwukrotnie wstał z ławki rezerwowych, a jego zespół nie stracił w marcu ani jednej bramki.