https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie samą wodą fontanna żyje...

Katarzyna Oleksy
Dziś już nikt nie chce fotografować się przy „Dzieciach bawiących się z gęsią”, czy rybkach opluwających wodą misę po „Potopie”. Nic dziwnego.

Dziś już nikt nie chce fotografować się przy „Dzieciach bawiących się z gęsią”, czy rybkach opluwających wodą misę po „Potopie”. Nic dziwnego.

<!** Image 2 align=right alt="Image 87189" sub="Na pierwszy rzut oka widać, że wodotryski przy bibliotece głównej, filharmonii, koło NOT-u i w parku Witosa aż proszą się o renowację. Czy się jej doczekają? Fot. Tadeusz Pawłowski">Zamiast przejrzystego lustra wody, znajdują tam jedynie nieczystości. Co gorsze, stan samych wodotrysków pozostawia wiele do życzenia. - Kiedyś miło było przysiąść na ławeczce w okolicy fontanny, na przykład przy filharmonii. Dziś mija się to z celem, bo ta albo nie działa, albo wygląda, jakby ktoś pomylił ją ze śmietnikiem - mówi wzburzona pani Maria ze Śródmieścia. - Nie wspomnę o tym, że nie mogę doczekać się, aż na swoje miejsce wróci nasz największy skarb, czyli „Potop”.

Niestety, na razie musi zadowolić się tym, co w naszym mieście pozostało. A tego w centrum jest niewiele, bowiem w ostatnim czasie z mapy Bydgoszczy zniknęło kilka wodotrysków. Nie ma już fontanny u zbiegu Śniadeckich i Gdańskiej oraz na ulicy Mostowej. Pierwszą unicestwił fatalny stan techniczny, drugą powstająca inwestycja. Co do stanu pozostałych wodnych ozdób, bydgoszczanie nie mają złudzeń: ich stan woła o pomstę do nieba. „Dzieci bawiące się z gęsią” przy bibliotece głównej niedługo całkowicie zostaną pozbawione farby, rybki smutno opluwające wodą pustą misę po zburzonym „Potopie” czekają, aż wrócą mitologiczne postaci, a tafla wody w fontannie przy filharmonii już dawno zasypana została odpadami.

<!** Image 4 align=right alt="Image 87189" >- Nie ma żadnych planów dotyczących renowacji fontann, nie ma również perspektyw żadnej nowej inwestycji - mówi Janusz Bordewicz, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM, przyznając, że bydgoskie wodotryski są w fatalnym stanie. - Mamy pieniądze na utrzymanie całoroczne, około 50-60 tysięcy złotych, a i to ledwo wystarcza na utrzymanie ich sprawności, na bieżącą naprawę, na przykład instalacji wodnych. Ostatnio musieliśmy zlikwidować będący w fatalnym stanie wodotrysk na ulicy Śniadeckich. Jedyną nadzieją na powstanie nowych jest to, że pojawią się projekty nowych inwestycji, których koncepcje przestrzenne zawierają również takie elementy - dodaje. Z żalem dodaje, że fontanny traktowane są jako ostatnie z potrzebnych, gdy chodzi o podniesienie walorów miasta. Nie zawsze starcza na nie pieniędzy, ważniejsze okazują się drogi...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski