Co prawda za oknem właśnie zaświeciło słońce, a temperatura dochodzi do 5 stopni powyżej zera, ale mnie ciągle trzęsie na wspomnienie minionego piątku, kiedy to zimowa aura zrobiła wszystkim lodową niespodziankę na chodnikach, a MPK i PKS na swoich przystankach. I dużo się chyba nie pomylę, jeśli w imieniu własnym i mieszkańców powiem publicznie, że dość już mamy robienia nas w konia i tłumaczenia, że piątek może być sobotą! Bo nie może.
<!** Image 2 alt="Image 164353" sub="Dla dyrekcji inowrocławskiego MPK piątek po święcie jest... sobotą.
I nieważne, że w kalendarzu napisane jest inaczej Fot. Wikimedia.org">Tymczasem dyrekcje MPK i PKS-u z uporem maniaków każdego dnia po tym, jak w kalendarzu w czwartek jest jakieś święto, lekką ręką stukają w klawisze komputerów i drukują ogłoszenia, które później rozwieszane są na wiatach, że w „piątek autobusy jeździć będą jak w soboty”. I jeszcze, żeby te kartki na tych przystankach wisiały, to byłoby pół biedy, ale jak wiadomo kartki ulotne są i nawet jeśli przyklei się je supertaśmą - jeśli nie wiatr, to jakiś sfrustrowany pasażer albo zwyczajny wandal wyładuje swoją złość i takie ogłoszenie zerwie. A tej złości na przystankach w piątek było chyba więcej niż lodu, który pokrywał chodniki. I przekonałem się o tym osobiście, bo w przeciwieństwie do dyrektorów MPK i PKS, którzy (dam sobie obie ręce uciąć) jeżdżą po mieście swoimi samochodami, ja korzystam z komunikacji miejskiej. Trzeba więc było widzieć wściekłość na twarzach ludzi czekających na autobusy pod wiatą przy Krzywoustego, kiedy spieszyli się krótko po godz. 6 rano do pracy, a autobusy nie przyjeżdżały. Trzeba było słyszeć rozpaczliwe telefony do rodziców od dzieciaków, które nie zdążyły na 8 do szkoły albo wyzwiska pasażerów przed szpitalem, gdzie żadnego ogłoszenia nie było, ale za to chodnik przed tamtejszą wiatą śmiało mógł ubiegać się o miano trzeciego sztucznego lodowiska w mieście.
<!** reklama>
Oczywiście czytałem wyjaśnienia dyrekcji inowrocławskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, że w piątek część zakładów i firm nie pracowała, więc ze względów ekonomicznych „wskazane było wprowadzenie tego dnia sobotniego rozkładu jazdy”, ale ja już stary jestem i w tempie błyskawicznym maleje we mnie poziom zrozumienia, a rośnie tak zwana starcza upierdliwość. Dlatego chciałbym zobaczyć na piśmie, czarno na białym, jakie to firmy w piątek w Inowrocławiu nie pracowały, skąd o tym wiedziało MPK i czy ci ludzie, którzy nawet urlop tego dnia wzięli i do pracy nie pojechali, nie chcieli akurat wybrać się do miasta na zakupy.
Ale najważniejszy jest wynik ekonomiczny. Więc w trosce o stan kasy w MPK, która zasilana jest również po części z moich podatków i biletów, proszę jego dyrekcję, by w przyszłości nie wydawała moich pieniędzy na druk ogłoszeń przystankowych, a nakazała wykorzystywać kierowcom mikrofony zainstalowane w autobusach, przez które z powodzeniem można informować pasażerów o wszelkich planowanych zmianach. Również tych, że w Inowrocławiu piątek jest sobotą.
Czekamy na Sygnały
- Codzienne dyżury redakcyjne tel. 52-355-16-51, mail: [email protected]