Rząd na razie zarzucił projekt włączenia Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy do grupy Bumar. Ale zmiany i tak są nieuniknione - uważa senator PO Jan Rulewski.
Legendarny przywódca bydgoskiej „Solidarności” przyjechał do WZL nr 2 przy ul. Szubińskiej z trudną misją. Z jednej strony bowiem występuje jako parlamentarzysta koalicji rządzącej, która forsuje konsolidację przemysłu zbrojeniowego, a z drugiej strony został poproszony o wsparcie przez załogę WZL nr 2. Firma obawia się, że konsolidacja w kształcie obecnie proponowanym - poprzez włączenie do Grupy Bumar - spowoduje stopniową likwidację bydgoskich zakładów.
Wczoraj przed bramą wjazdową do WZL nr 2 senator próbował pogodzić racje obu stron. - Po pierwszej turze rozmów ze związkowcami muszę powiedzieć, że nasze stanowiska są zbieżne. Program konsolidacji związany jest z dyrektyw europejską, która zakłada, że firmy europejskie będą mogły uczestniczyć w przetargach na dostawy i serwisowanie sprzętu, organizowanych przez MON. Uważam jednak, że jest jeszcze czas na dopracowanie tej koncepcji. Bumar nie jest jedynym wyjściem. Są dowody na to, że włączenie WZL nr 2 do Bumaru może stanowić rodzaj podarku bez zobowiązań. Konsolidacja przemysłu obronnego może odbyć się wokół innego rdzenia - stwierdził senator Rulewski, który poinformował także, że rząd miał zająć się projektem konsolidacji przemysłu zbrojeniowego na wtorkowym posiedzeniu, ale premier Tusk „zrzucił to ze stołu”. Miało się tak stać za sprawą protestów społecznych i nacisków lokalnych polityków. Nie znaczy to jednak, że WZL nr 2 unikną przekształceń.
<!** reklama>
Senator Rulewski przyszedł na konferencję prasową z absolwentami Technikum Mechanicznego w Bydgoszczy. - To nie jest tylko sprawa Wojskowych Zakładów Lotniczych. Jest z nimi związany Zespół Szkół Mechanicznych, gdzie kształci się uczniów na kierunku awionika. To również co najmniej dwie bydgoskie uczelnie, takie jak choćby Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy oraz Wyższa Szkoła Ochrony Środowiska, których absolwenci znajdują zatrudnienie w WZL nr 2 - mówił podczas spotkania ppłk rez. pilot Wojciech Kokoszczyński.
- Z tego powodu ważne jest, aby w ratowanie zakładów włączyły się władze lokalne: marszałek, wojewoda i prezydent miasta - wtórował mu senator Rulewski, który zapowiedział dalsze rozmowy z załogą WZL nr 2, m.in., na temat zapewnienia jej udziału w ewentualnych programach prywatyzacyjnych.
Nie jest on pierwszym politykiem z regionu, który włączył się w walkę o ocalenie zakładów przy ul. Szubińskiej. Przeciwko projektowi konsolidacji opartemu na Grupie Bumar opowiedział się również europoseł Janusz Zemke.
Jednobrzmiące stanowisko zaprezentowali także inni politycy opozycji: Anna Bańkowska z SLD, Tomasz Latos z PiS oraz Andrzej Walkowiak z PJN.
Resort obrony zapewnia, że trwają konsultacje i ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.
