Nie matura a służby chęć szczera...

Straż Miejska w Bydgoszczy potrzebuje rąk do pracy. W styczniu na ogłoszenie odpowiedziały 33 osoby z całego regionu. Wybrano dziesięć, bo tyle było wolnych miejsc.

Chętnych do włożenia munduru nie brakuje, chociaż wielu zniechęcają niskie zarobki i małe szanse na awans, a co za tym idzie, na podwyżkę.

<!** reklama left>- Pensja aplikanta to 1150 złotych brutto - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy SM w Bydgoszczy. - Do tego dochodzi premia regulaminowa w wysokości 125 zł przyznawana za wzorowe wywiązywanie się z obowiązków. Starsi pracownicy mogą liczyć na dodatek, tak zwane stażowe, które wynosi jeden procent uposażenia za każdy przepracowany rok. Po roku pracy do kieszeni strażnika może trafić 1500 złotych brutto.

Kandydaci muszą zdać test sprawnościowy, który oparty jest o testy policyjne, stosowane przed obecnie obowiązującym egzaminem. Nie da się zatem uciec przed podciąganiem się, biegiem po kopercie, rzutem piłką lekarską (kobiety rzucają lżejszą piłką) itp.

Przyszłych aplikantów czeka również szczegółowa rozmowa kwalifikacyjna, którą można potraktować także jako formę testu wiedzy ogólnej.

- Będziemy sprawdzać, m.in., znajomość ustawy o strażach gminnych - zapowiada Arkadiusz Bereszyński. Po wszystkim, już przyjęci chętni trafiają na kurs początkowy.

Wymagania nie są nie do przejścia. Komendant oczekuje wyłącznie na posiadaczy obywatelstwa polskiego, osoby po 21 roku życia, niekarane, sprawne fizycznie i psychicznie, minimum ze średnim wykształceniem, z uregulowanym stosunkiem do służby wojskowej.