MCK chce się rozbudować. Kolejne 200 metrów powierzchni w nowym budynku, który miałby stanąć przy ul. Obrońców Bydgoszczy. To miejsce, z którego niegdyś wychodziła publiczność ze znajdującego się tam kina „Orzeł”. Kto jest pomysłodawcą - dokładnie nie wiadomo. Interpelację w tej sprawie złożył u prezydenta miasta dr Stefan Pastuszewski.
[break]
MCK się dusi
- Słucham głosów środowisk artystycznych z Bydgoszczy - mówi radny PiS. - MCK rozwija się bardzo dynamicznie. Ale się dusi. Jest jedna wielka sala, ale mniejsze imprezy odbywają się na korytarzu. Z jednej strony na przykład mamy odczyt, a z drugiej w tym samym miejscu ludzie chodzą z herbatą. Podczas prelekcji poświęconej żołnierzom wyklętym, w dużej sali było kilkadziesiąt osób. Wyglądało to kuriozalnie.
Sam MCK uważa, że inwestycja jest jak najbardziej potrzebna. - Plan jest taki, żeby w nowym obiekcie powstała sala kameralna, na mniej więcej sto osób
- mówi Jarosław Jaworski, rzecznik MCK. - Mamy do dyspozycji pałac w Ostromecku, mamy salę kinową po „Orle”, która jednocześnie pełni trzy funkcje. Ale biorąc pod uwagę rozwój MCK, niestety - z miejscem na zajęcia różnych grup jest problem.
Z odpowiedzi na interpelację wynika, że miasto nie jest zbyt chętne, żeby MCK wpierać. Nieoficjalnie również wielu radnych jest przeciwnych pomysłowi. - Ja też bym chciał mieć nowy lepszy samochód, tylko trzeba na to wygospodarować pieniądze - mówi Tomasz Rega, radny PiS.
- MCK jest oczywiście bardzo ważną instytucją, ale tylko woła „dajcie”. MCK sam powinien może wyjść z inicjatywą pozyskania środków z zewnątrz. Może z Unii Europejskiej, może powinien sam czerpać jakieś zyski z koncertów i imprez, które organizuje.
Wielu innych radnych stanowczo sprzeciwia się planom MCK. Co na to Urząd Miasta?
Są też inne potrzeby
- Potrzeby inwestycyjne miasta opisane w Strategii Rozwoju Bydgoszczy oceniamy w tej chwili na 8,5 mld złotych - mówi Łukasz Niedźwiecki, zastępca prezydenta miasta. - Plan rozbudowy MCK będzie przeanalizowany na tle potrzeb w zakresie kultury i wszystkich innych potrzeb mieszkańców Bydgoszczy, dlatego na tym etapie nie można prognozować, czy inwestycja będzie realizowana, czy nie.
