Projekt ustawy metropolitarnej przygotowany przez wojewodę śląskiego, który przed świętami ujrzał światło dzienne, wywołał w naszym regionie prawdziwą burzę.
<!** Image 2 align=right alt="Image 79864" sub="Jednym z przejawów współpracy Torunia i Bydgoszczy było wprowadzenie
z początkiem 2008 roku biletu aglomeracyjnego Fot. Adam Zakrzewski">Nie ma w nim bowiem aglomeracji bydgosko-toruńskiej.
Opracowanie trafiło w ubiegłym tygodniu do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jest ono dziełem zespołu ekspertów, działających pod kierownictwem wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka.
Tylko siedem
Znalazło się w nim tylko siedem obszarów metropolitarnych - warszawski, górnośląski, łódzki, pomorski, krakowski, wrocławski i poznański. Nie ma w nim nie tylko Bydgoszczy i Torunia, lecz również Szczecina, Rzeszowa, Białegostoku i Lublina. Intencja autorów projektu wydaje się czytelna. Ograniczenie liczby obszarów metropolitarnych sprawiłoby, że lista chętnych do ubiegania się o grube miliony euro na ich rozwój - w przypadku uchwalenia ustawy w takim kształcie - wydatnie by się skróciła.
<!** reklama>Tak też założenia projektu odczytali politycy z naszego regionu. - Oznaczać to będzie marginalizację nie tylko Bydgoszczy i Torunia, ale i całego regionu. Stracimy szanse na większe pieniądze z Unii Europejskiej - komentował na gorąco na naszych łamach Andrzej Walkowiak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Rządowy projekt ustawy metropolitarnej trafi do naszej komisji najwcześniej w maju lub czerwcu - powiedział nam wczoraj Paweł Olszewski, poseł PO, członek Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. - Nie ma żadnych powodów do obaw. Jestem pewien, że znajdzie się w nim również aglomeracja bydgosko-toruńska. W tych dniach potwierdził to w rozmowie ze mną sekretarz stanu Tomasz Siemoniak. Wcześniej to samo zapewnienie usłyszał od niego prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz.
- Bydgoszcz aktywnie zabiega o korzystny dla nas kształt przyszłej ustawy metropolitarnej przede wszystkim w Unii Metropolii Polskich - informuje Beata Kokoszczyńska, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
Apel do rządu
Unia Metropolii Polskich istnieje od 1990 roku i skupia 12 największych polskich miast, szczególnie zainteresowanych powstaniem ustawy. Jeszcze w grudniu 2007 roku Rada UMP uchwaliła Apel do Rządu RP pt. „Uwolnić potencjał polskich metropolii”, który został wysłany do premiera Donalda Tuska. Celem dokumentu było uświadomienie decydentom potrzeby przeprowadzenia zmian legislacyjnych, które pozwoliłyby na pełny rozwój potencjału, jaki tkwi w największych polskich miastach skupiających dziś 1/5 ludności kraju. Usunięcie barier rozwoju obszarów metropolitalnych powinno być jednym z podstawowych elementów prorozwojowej polityki państwa.
W najbliższy poniedziałek w Warszawie Unia urządza konferencję Lex Metropolis, której uczestnicy będą próbowali rozstrzygnąć dylemat - aglomeracje czy również metropolie. Wśród moderatorów debaty będą m.in. profesorowie Jerzy Buzek, Hubert Izdebski i Michał Kulesza. Obecni będą nie tylko przedstawiciele miast tworzących Unię Metropolii Polskich. Do stolicy wybiera się również prezydent Torunia Michał Zaleski.
- Prezydent chce potwierdzić, że Toruń jest przygotowany do działania w ramach wspólnej aglomeracji z Bydgoszczą - mówi Agnieszka Pietrzak, rzeczniczka prezydenta Torunia.