W całym kraju trwają poszukiwania sierż. Tomasza Twardo i st. post. Justyny Zawadki. Zaginęli oni w nocy z piątku na sobotę.
<!** Image 2 align=right alt="Image 39525" sub="Poszukiwani policjanci">Komendant główny policji Marek Bieńkowski zdecydował o odwołaniu komendanta warszawskiego komisariatu kolejowego, gdyż - jak ustalono - to on wydał dwojgu zaginionym funkcjonariuszom polecenie wyjazdu do Siedlec, poza ich teren służbowy - poinformował wczoraj wieczorem dyrektor Biura Komunikacji Społecznej KGP, Paweł Biedziak.
Jak poinformował Biedziak, wobec szefa komisariatu toczy się też postępowanie dyscyplinarne. - Funkcjonariusze mieli przecież pracować na dworcu i w jego okolicach, a nie odwozić nieuprawnioną osobę do domu. Takie dysponowanie radiowozem jest nie do zaakceptowania - powiedział Bieńkowski.
Postępowanie wyjaśniające prowadzone jest także w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak poinformował rzecznik resortu Tomasz Skłodowski, wszczęcie go polecił w sobotę wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn. Według Skłodowskiego, ustalono, że w nocy z piątku na sobotę dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA poprosił funkcjonariuszy z komisariatu kolejowego w Warszawie o pomoc w dotarciu do Siedlec. - Prośba nie miała charakteru polecenia służbowego, nie miała także bezpośredniego związku z wykonywanymi obowiązkami.
<!** reklama left>Zarządzone przez komendanta głównego poszukiwania trwają już drugą dobę. - Zaangażowaliśmy do nich nie tylko policjantów z prewencji, ale także analityków kryminalnych, funkcjonariuszy z CBŚ oraz środki techniczne, w tym śmigłowce. Wciąż liczymy na to, że wkrótce odnajdziemy zaginionych - powiedział Bieńkowski.
Policjanci sprawdzają m.in. hotele i stacje benzynowe, przeczesywane są lasy i jeziora. Dotychczas nie było żadnego sygnału, by funkcjonariusze trafili do jakiegoś szpitala. - Ostatni sygnał o nich mamy ze stacji paliw Statoil w miejscowości Gręzów pod Siedlcami. Zarejestrowały ich tamtejsze kamery ok. godz. 3 w nocy - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji, Mariusz Sokołowski. Przypomniał, że funkcjonariusze jechali nieoznakowanym, zielonym polonezem o nr rej. WJ 09398. Sierżant Twardo jest w służbie od czterech lat, policjantka od dwóch lat.