Nie chcą dawać pieniędzy na własne dzieci? No to gmina ich przyciśnie

[break]
Ponad ćwierć miliona Polaków nie płaci alimentów. Gminy powinny obowiązkowo dopisać dłużników do biur informacji gospodarczej. Te, które to zrobiły, przekazały do Krajowego Rejestru Długów informacje o 266 548 dłużnikach, którzy swoim dzieciom zalegają ponad 8,2 miliarda złotych. Z danych wynika, że i liczba tych, co z różnych powodów nie płacą, i wysokość kwot, z roku na rok są coraz większe...

Obowiązek wpisywania dłużników alimentacyjnych do rejestrów nałożyła na samorządy ustawa, która weszła w życie 1 lipca 2015 roku. To nowelizacja Kodeksu karnego. Z 2 478 gmin w Polsce dane o dłużnikach przekazało jednak tylko 1 954.

Gminy dane o dłużnikach będą dopisywać. Kwota, którą mają do oddania, wciąż będzie więc rosła. - Adam Łącki

- Niektóre z nich dopiero podpisały umowę, a dane o dłużnikach będą dopisywać w najbliższym czasie. Kwota, którą mają do oddania dłużnicy alimentacyjni, wciąż będzie więc rosła - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

A jednak niby nie rośnie...

- Dane o naszych dłużnikach przekazywaliśmy do Krajowego Rejestru Długów już dawno - mówi Regina Politowicz, dyrektorka Wydziału Zdrowia i Świadczeń Społecznych bydgoskiego Urzędu Miasta. - Według naszych informacji, liczba dłużników jakoś specjalnie nie wzrosła w mieście. Być może jest tak, że dane z samorządów trafiają do wielu biur, a liczby te ktoś dopiero zaczął sumować. Stąd nagły wzrost...

- Na 31 grudnia 2015 roku odnotowano 4 022 dłużników alimentacyjnych, a całkowita kwota zaległości alimentacyjnej wynosi 152 656 577 złotych - informuje Michał Sztybel, doradca prezydenta miasta.

PRZECZYTAJ:Wstydu nie macie!

Nowelizacja Kodeksu karnego daje samorządom prawo do zabierania praw jazdy zalegającym z alimentami. - Wniosków o zatrzymanie prawa jazdy, o ile oczywiście ktoś je ma - mamy już kilkaset - mówi Regina Politowicz. Urzędnicy nie uciekają także od zawiadamiania prokuratur w przypadkach, kiedy ktoś uporczywie uchyla się od płacenia alimentów.

Chowają się, bo wiedzą

- Czynności windykacyjne prowadzą komornicy, ale w porozumieniu z nami i z naszą pomocą - mówi dyrektorka wydziału zdrowia. Mariusz Gliniecki z bydgoskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wyjaśnia: - Bierzemy udział w całej procedurze, nasi pracownicy odwiedzają dłużnika, przeprowadzają wywiady środowiskowe, próbują się dogadać. To trudne. Bardzo wielu dłużników zwyczajnie nas unika. Chowają się, bo wiedzą, że od naszych obserwacji zależą dalsze decyzje i działania wobec nich.

Dłużnicy alimentacyjni z województwa w skali kraju nie przynoszą nam chluby. Jesteśmy na piątym miejscu z zaległościami ponad 650 mln zł. Tego, kto nie chce łożyć na dziecko, najczęściej można spotkać w województwie warmińsko-mazurskim i na Śląsku. Ubiegłorocznym rekordzistą alimentacyjnym jest 46-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego. Ma do oddania aż 537 tys. zł.

Średni krajowy dług z tytułu niepłaconych alimentów wynosi ponad 31 tys. złotych. W Kujawsko-Pomorskiem to kwota 33,1 tys zł.