https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie było szans na ratunek

Przemysław Przybylski
Młody mężczyzna kilkakrotnie próbował odebrać sobie życie. W poniedziałek zrobił to skutecznie. Ratownicy nie mogli nic zrobić, by uratować mu życie.

Młody mężczyzna kilkakrotnie próbował odebrać sobie życie. W poniedziałek zrobił to skutecznie. Ratownicy nie mogli nic zrobić, by uratować mu życie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 131193" sub="Mimo natychmiastowej interwencji płetwonurków, mężczyzny, który skoczył z mostu do Brdy, nie udało się uratować. Jak się dowiedzieliśmy, 30-letni desperat już w piątek próbował odebrać sobie życie Fot. Tadeusz Pawłowski">Wczoraj przed południem młody mężczyzna skoczył do Brdy z mostu Bernardyńskiego. Kobieta, która widziała, jak wchodził na barierę, od razu zaalarmowała policję. Inna była świadkiem samego skoku do wody. Funkcjonariusze przybyli na miejsce razem z pogotowiem i strażakami. Płetwonurkowie zeszli pod wodę i po dwóch godzinach znaleźli ciało.

- Na nogach miał ciężarki, które zakłada się do biegania, by mięśnie bardziej pracowały - mówi starszy kapitan Jarosław Umiński z Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, 30-letni mężczyzna, mieszkaniec Bydgoszczy, już wcześniej podejmował próby samobójcze. Ostatnią w miniony piątek, po której miał trafić do Szpitala Uniwersyteckieg im. A. Jurasza. - Osoba, która usiłuje popełnić samobójstwo, zawsze jest badana przez psychiatrę. Takie są procedury. Musiałabym znać nazwisko, by wyjaśnić ten przypadek - mówi Kamila Wiecińska, zajmująca się polityką informacyjną szpitala.

Policja, ze względu na dobro rodziny, nie ujawnia danych desperata.

<!** reklama>Jeżeli jednak mężczyzna podejmował próbę samobójczą w piątek, zastanawiające jest, dlaczego nie trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego w Toruniu bądź Świeciu. Ustawa o psychiatrii przewiduje leczenie bez zgody pacjenta, między innymi, gdy zagraża swojemu życiu.

- Decyzję podejmuje się po zbadaniu pacjenta. To, że ma myśli samobójcze nie musi być podstawą do przymusowego leczenia - mówi bydgoski psychiatra Maciej Klimarczyk. - Trzeba ocenić ryzyko.

Lekarz wyjaśnia, że często w chwili badania nie można stwierdzić czy ktoś cierpi na chorobę psychiczną, co byłoby podstawą do leczenia bez zgody pacjenta. Proszony o ocenę tego przypadku stwierdził, że założenie ciężarków na nogi świadczy o dużej determinacji, by odebrać sobie życie.

- W tym roku na terenie powiatu bydgoskiego popełniono 35 samobójstw - mówi komisarz Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Lekarze psychiatrzy zwracają uwagę, że liczba samobójstw będzie rosła.

W Polsce próby odebrania sobie życia podejmuje od 10 do 20 tysięcy osób rocznie. Średnio co dziesiątej nie udaje się uratować. Pięciokrotnie częściej samobójstwo popełniają mężczyźni niż kobiety. Wśród dzieci w wieku od 10 do 14 lat życie odbiera sobie rocznie około 50.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski