https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie wojewody pod choinkę

Sławomir Bobbe
Kandydaci na wojewodę kujawsko-pomorskiego przeszli pozytywnie pierwszy etap eliminacji.

Kandydaci na wojewodę kujawsko-pomorskiego przeszli pozytywnie pierwszy etap eliminacji.

Podobno - bo nikt z komisji ekspertów w Warszawie nie widział ani ich testów, ani ich samych.

Opowieść pod nazwą „wybieramy wojewodę kujawsko-pomorskiego” ciągnie się dalej. Im bliżej jej końca, tym mniej wiadomo, a wątpliwości coraz więcej. Kilka dni temu wydawało się, że dostaniemy wojewodę „pod choinkę”. Kolejny termin warszawskich przesłuchań, które miały odbyć się wczoraj, nie został dotrzymany.

- Być może poznamy nazwisko wojewody po świętach. Niewykluczone jednak, że będzie to dopiero w połowie stycznia - twierdzi Andrzej Walkowiak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Zapewniam jednak, że nie ma żadnego problemu z wyborem naszego wojewody. To normalna procedura, a „poślizg”, jeśli w ogóle można nazwać to jakimś opóźnieniem, wynika jedynie z braku czasu członków komisji, która weryfikuje i rekomenduje kandydatów. Wszyscy przeszli już pierwszą pisemną turę, wkrótce komisja spotka się z naszymi kandydatami osobiście. Jej członkowie to specjaliści z zakresu administracji. W jej skład wchodzą, między innymi, Maria Gintowt-Jankowicz, dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, Robert Bartold, dyrektor generalny MSWiA i Magdalena Brennek, prezes Transparency International.

- Nie widzieliśmy waszych kandydatów na oczy - mówi prezes Brennek. - Zwykle jest tak, że rano wypełniają testy, a później stają przed komisją. Do wyników testów zaglądamy dopiero po rozmowach po to, żeby się nimi nie sugerować. Nie wiemy więc nawet, jaki jest poziom zaproponowanych na stanowisko wojewody kujawsko-pomorskiego osób. A z tym bywa różnie - nie kryje Magdalena Brennek. - Na przykład z Lubuskiego przedstawiono nam dwójkę kandydatów, ale byli na tyle słabi, że nie zyskali naszej rekomendacji. Mimo to, ten w naszej ocenie gorszy, dostał nominację.

Dlaczego tak długo trwa procedura z wyłonieniem wojewody z naszego regionu? - Nie wiem. Nie wykluczam jednak, że są jeszcze jakieś polityczne naciski i pojawią się nowi kandydaci - twierdzi prezes.

Na razie jest ich pięciu. Michał Jagodziński, były szef Radia PiK, Tadeusz Zawiesiński, były wiceburmistrz Świecia, Mirosław Suski, radca prawny z Włocławka, Marek Smoczyk, dyrektor Wydziału Świadczeń Rodzinnych Urzędu Miasta w Toruniu oraz Marzena Drab, sekretarz miasta z Grudziądza.

Nieoficjalnie wiadomo, że politycy z naszego regionu chcieliby, żeby w wypadku, gdy wojewodą zostanie bydgoszczanin, torunianin był jego zastępcą. Sytuację jednak komplikuje fakt, że „murowany” dotąd kandydat na wicewojewodę, Józef Ramlau z Torunia, nim nie zostanie. - Nie zgłosił się do pierwszego etapu konkursu, więc nie będzie brany pod uwagę. Grono osób ubiegających się o stanowisko wojewody jest na tyle dobre, że prawdopodobnie z niego będzie pochodził zastępca - nie kryje poseł Walkowiak.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski