Pełna koncentracja całej drużyny będzie niezbędna, by myśleć o sukcesie w Łodzi. W sobotę w 15. kolejce ekstraklasy koszykarki Artego zagrają z ŁKS (18.00).
<!** Image 2 alt="Image 162878" sub="Migawka z meczu Artego - ŁKS w hali Chemika. Na zdjęciu Monika Sibora (z lewej) i Alena Novikava. Fot. Dariusz Bloch">Teoretycznie faworytkami wydają się być bydgoszczanki, bowiem mają znacznie lepszy bilans dotychczasowych meczów (7-7) od rywalek (2-11). Ale tylko teoretycznie... Łodzianki słabo rozpoczęły sezon 2010/2011. Do minionego weekendu wygrały tylko raz - u siebie z AZS Poznań 94:90. W ostatnią niedzielę jednak pokonały w derbach znacznie wyżej notowany Widzew 67:58 - i to na jego parkiecie. To może być sygnał ostrzegawczy, że drużyny Mirosława Trześniewskiego lekceważyć nie można.
- ŁKS trochę zmienił styl grania - zwłaszcza w defensywie. Więcej kryją każdy swego, a mniej stosują strefę. W ataku dużo piłek trafia do zawodniczek podkoszowych. Szczególnie groźna jest - prezentująca ostatnio wysoką formę - Ugo Oha - powiedział nam trener Artego, Adam Ziemiński.
Dodajmy, że amerykańska środkowa ŁKS w konfrontacji z Widzewem zdobyła 19 pkt i miała 11 zbiórek. A w dotychczas rozegranych meczach ma średnio 12,6 pkt i 9,8 zb.
<!** reklama>Czwartkowy trening nasze koszykarki w całości poświęciły na ćwiczenia wariantów obronnych ustawionych pod konkretne zagrywki ŁKS. Uwagę trzeba będzie zwócić na najskuteczniejsze zawodniczki sobotniego rywala (oprócz Ugo Ohy) - Leonę Jankowską (12,8 pkt, 7,1 zb.) i Magdalenę Losi (11,4 pkt). - Musimy być czujni, nie myśleć o świętach, tylko o tym, co się dzieje na parkiecie. Dotyczy to zwłaszcza Amerykanek, które zaraz po meczu odlatują do USA - powiedział Ziemiński.