Znany z ubiegłorocznego BAL-u teatr Porywacze Ciał ze spektaklem „Cykliści” zaprasza 10 lipca o godz. 20.00 na Rybi Rynek.
<!** Image 2 align=right alt="Image 152962" sub="„Porywacze Ciał” tym razem porwą widza z wysokości siodełek rowerowych / Fot. www.porywaczecial.art.pl">„Jeszcze ryżem sypną na szczęście, gości tłum coś fałszywie odśpiewa...” - kiedyś piosenka „Windą do nieba” zespołu Dwa Plus Jeden była wielkim przebojem. Nie jest więc tytułowy ryż wyrazem złości, lecz raczej żartu (wprawdzie bolesnego) z naszej - nie zawsze najmądrzejszej - obyczajowości.
Tak wydaje się być pomyślany zresztą cały spektakl teatru „Porywacze Ciał”, który słynie z tego, że jego bronią rażenia są fetysze pop kultury. Obnaża je i wyszydza, podchodząc do zagadnienia bardzo twórczo, nie bazuje bowiem na cudzych tekstach, lecz tworzy własne, czasem tylko pozwalając sobie na celny cytat. Nic dziwnego więc, że w „Cyklistach”, którzy na pierwszy rzut oka mogą zostać potraktowani jak kolorowa, beztroska parada uliczna, jest drugie dno. Uśmiech zastygnie nam na twarzy, gdy w komicznych postaciach na rowerach dostrzeżmy siebie, poddanych bzdurnym nakazom weselnej (a przecież nie tylko!) etykiety, więc dla poprawienia humoru chętnie wytkniemy palcami kogoś, kto przypomina naszą snobistyczną ciocię Andżelikę...
<!** reklama>Możemy się tylko pocieszyć, że zarówno zeszłoroczna „Parada śmiesznych twarzy”, jak i goszczący u nas teraz „Cykliści”, to spektakle uliczne odwołujące się do masowej kultury i takiegoż widza. Tymczasem założyciele „Porywaczy Ciał”, czyli Katarzyna Pawłowska i Maciej Adamczyk, mają od 1992 r. na koncie dokonania dużo poważniejsze, których filozoficzny przekaz nie wystawia nam - reklamożercom z samego środka konsumpcyjnego świata - najlepszego świadectwa. Ale teatrowi i owszem, bo objeżdża on rozmaite, również zagraniczne, offowe festiwale. Nie mówiąc już laurach, jak choćby o tym za monodram „Very” w wykonaniu Adamczyka na Ogólnopolskim Przeglądzie Monodramu Współczesnego. (k)
