To były najdłuższe minuty w karierze Marcina Brosza. Szkoleniowiec Górnika został wyrzucony na trybuny, gdy protestując przeciwko decyzji sędziego wbiegł na murawę, i doliczony czas gdy oglądał z trybun. A było tego czasu sporo, w dodatku Wisła Puławy wciąż atakowała bramkę Tomasza Loski. Ostatecznie jednak Krzysztof Jakubik zakończył to spotkanie i rozpoczęła się wielka feta - zabrzanie po rocznym pobycie w Nice 1 Lidze wrócili do Lotto Ekstraklasy!
Bezcennego gola strzelił w przepiękny sposób Igor Angulo w 21. minucie. Hiszpan upiekł w ten sposób dwie pieczenie na jednym ogniu, bo został królem strzelców 1. ligi z dorobkiem 17 trafień. Brosz też grał o pełną pulę. I to odważnie, bo spotkanie kończyło na murawie aż pięciu młodzieżowców.
Zabrzańska młodzież hartowała się w wyjątkowo trudnych okolicznościach po pożegnaniu weteranów, z Adamem Danchem na czele. Z meczu na mecz wyglądało to lepiej, jednak w Puławach zawodników czekała prawdziwa próba ognia. Zwłaszcza w drugiej połowie, gdy gospodarze całkowicie przejęli inicjatywę stwarzając sobie dobre okazje do wyrównania. Górnikowi dopisało też szczęście, gdy arbiter nie odgwizdał dla Wisły rzutu karnego, chociaż - jak pokazały to powtórki telewizyjne - miał prawo tak postąpić.
Brosz wykonał ze swoimi piłkarzami niezwykłą pracę. Wykorzystał wszystkie potknięcia rywali, odrabiając pokaźną stratę w tabeli i wytrzymując presję ostatniego spotkania. Gratulacje za awans błyskawicznie złożyli i Spółka Ekstraklasa, i prezes PZPN Zbigniew Boniek, podkreślając, że miejsce takiego klubu, o takiej historii i takim potencjale kibicowskim, jest właśnie w elicie rozgrywek.
Drugim beniaminkiem w przyszłym sezonie Ekstraklasy będzie Sandecja Nowy Sącz.
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Igor Angulo