Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawyk porażek na własne życzenie

Jakub Pieczatowski
Szkoda. Wielka szkoda. Siatkarze Skry Bełchatów mieli triumf w Lidze Mistrzów na wyciągnięcie ręki. W czwartym i piątym secie finału z Zenitem Kazań mieli piłki meczowe, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Rywale okazali się bezlitośni, skrupulatnie skorzystali z tych prezentów i to oni cieszyli się z tytułu najlepszego siatkarskiego klubu. Niby to największy sukces polskiego zespołu od pamiętnego zdobycia Pucharu Europy przez Płomień Milowice w 1978 roku, ale niedosyt pozostał.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/Pieczatowski_Jakub_(P).jpg" >Szkoda. Wielka szkoda. Siatkarze Skry Bełchatów mieli triumf w Lidze Mistrzów na wyciągnięcie ręki. W czwartym i piątym secie finału z Zenitem Kazań mieli piłki meczowe, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Rywale okazali się bezlitośni, skrupulatnie skorzystali z tych prezentów i to oni cieszyli się z tytułu najlepszego siatkarskiego klubu. Niby to największy sukces polskiego zespołu od pamiętnego zdobycia Pucharu Europy przez Płomień Milowice w 1978 roku, ale niedosyt pozostał.

Bełchatowianie drugie miejsce mieli praktycznie zapewnione. W półfinale ich rywalem była najsłabsza ekipa turnieju w Łodzi, Arkas Izmir, i tylko niepoprawni pesymiści mogli spodziewać się potknięcia Skry. I rzeczywiście stracie z tureckim zespołem nie było wielkim wysiłkiem dla mistrzów Polski. Na wyżyny umiejętności mieli wznieść się w finale. I tak było. No, może poza pierwszym setem. Niestety w decydujących momentach bełchatowianom zabrakło precyzji, finezji i elementu zaskoczenia. Bo nie sądzę, że nagle zatracili umiejętności albo gdzieś uciekła ich koncentracja. Jak podkreślał komentujący ten mecz Wojciech Drzyzga, siatkarze Zenita w rozstrzygających o ich być albo nie być chwilach, potrafił zastosować specjalnie przygotowane na to schematy taktyczne. Skra nie miała takich asów w rękawie.

<!** reklama>Wiadomo było, że ataki kończyć będą Bartosz Kurek albo Mariusz Wlazły. To zapewne w znaczący sposób ułatwiło zadanie ekipie z Kazania. A polski zespół znów przegrał mecz na własne życzenie - choćby jak w ubiegłorocznym Pucharze Świata z Brazylią i Rosją. Oby to nie weszło w nawyk naszym drużynom. A może wcale nie musi to wchodzić w nawyk, bo jest już nim od dawna. Jeśli spojrzy się na najważniejsze siatkarskie imprezy ostatnich lat - klubowe czy reprezentacyjne - to jedynie mistrzostwa Europy w 2009 zakończyły się triumfem Polaków...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!