Mistrzostwa świata w Montrealu to nie tylko porywające finały, wielkie gwiazdy i rekordy świata.
To także starty pływaków z ubogich krajów, zawodników nie reprezentujących wysokiego poziomu, dopuszczonych do imprezy ze względów symbolicznych a nie sportowych.
Startują oni w pierwszych seriach eliminacyjnych i nie zdarza im się przez nie przebić. Reprezentanci takich krajów jak na przykład Mozambik, Myanmar, Sierra Leone, Gujana, Mongolia czy Turkmenistan pływają, co prawda, w tym samym basenie co Michael Phelps, Grant Hackett i Otylia Jędrzejczak, ale nigdy w życiu nie zbliżą się nawet do ich wyników. Dla nich sam start w MŚ jest szczytem marzeń. W niektórych przypadkach, kiedy zawodnicy nie mają wsparcia ze strony organizacji sportowych w swoich krajach, Międzynarodowa Federacja Pływacka opłaciła im podróż do i z Montrealu, pokrywła także koszty zakwaterowania. - Najważniejsza jest motywacja, trzeba po prostu zachęcić tych zapaleńców z biednych krajów. Pływanie nie jest wymagającą dyscypliną sportową pod względem sprzętu. Trenować można gdziekolwiek, trzeba tylko podjąć to wyzwanie - uważa dyrektor wykonawczy FINA Cornel Marculescu.
Prabha Dharmadasa, Mayumi Raheem i Milinda Wickramasingh, trójka reprezentantów Sri Lanki uczestniczących w MŚ straciła swoje domy w grudniowym tsunami, które tylko w ich ojczyźnie zabiło ponad 30 tysięcy ludzi. Ciągle mieszkają w kwaterach zastępczych. Po tragedii rząd zainicjował zakrojony na wielką skalę program nauki pływania. Zgodnie z założeniami, wszystkie dzieci mają nauczyć się pływać i poznać podstawy ratownictwa. Trener ekipy Sri Lanki E.G.A. Wilson w występie swoich podopiecznych w MŚ widzi same dobre strony. - To takie światełko nadziei dla obywateli zdewastowanego kraju. Powód do dumy, że ich rodacy startują z najlepszymi - mówi szkoleniowiec.
Angola jeszcze dochodzi do siebie po zakończonej w 2002 roku wojnie domowej, która trwała blisko dwie dekady. Pod koniec konfliktu w bombardowaniach zginęło ośmiu reprezentacyjnych pływaków, ujawnił w Montrealu trener tamtejszej ekipy.
W Kamerunie najdłuższe baseny mają 18 metrów długości i wszystkie znajdują się w turystycznych kurortach. Pływający stylem dowolnym Cole Shade i Alain Brigion-Tobe muszą prosić właścicieli hoteli o zezwolenie na korzystanie z pływalni.