I muszę przyznać, że jest w tym sporo prawdy. Okazuje się, że uczniowie są bystrymi obserwatorami rzeczywistości. Zaskoczyli mnie wiedzą na temat zarobków nauczycieli. Rzucili mi nawet konkretne kwoty. W głowie im się nie mieści, że ktoś, kto kształci się tyle lat i uprawia tak ważny zawód, może być tak niedoceniany.
Oczywiście, całe zamieszanie z planowanym od 8 kwietnia strajkiem nauczycieli przeżywają, podobnie jak ich rodzice. Denerwują się, czy egzaminy, do których od miesięcy się przygotowują, odbędą w kwietniu, czy później. Pytają, co z rekrutacją do szkół ponadpodstawowych?
Choć jest wiele niewiadomych, to słuchają swoich nauczycieli i powtarzają materiał do egzaminów. Nie mają pretensji do pedagogów, wręcz ich popierają. Bo ich zdaniem, nauczyciel źle opłacany i niezadowolony, traci motywację do pracy. A taki ktoś niewiele ich nauczy.