Z Agatą Chyżewską-Pawlikowską*, pomysłodawczynią wystawy fotograficznej „Torunianki”, rozmawia Jan Oleksy
Wystawa „Torunianki” była jak lustro, w którym można się przejrzeć. Dostarczała wzruszeń, budziła emocje…
Pomysł na wystawę narodził się bardzo wcześnie, bo w 2012 roku. Za ten projekt dostaliśmy nawet nagrodę „Kulturalny krawat”, ale to wcale nie pomogło w zrealizowaniu jej w tamtym czasie. Mieliśmy trzy podejścia. Za każdym razem pomysł nie wzbudzał zainteresowania ze strony urzędników miejskich. Powstała nawet paradoksalna sytuacja. „Torunianki” cały czas żyły swoim życiem w internecie, jednak nie mogliśmy pokazać wystawy szerokiej publiczności. Dwukrotnie staraliśmy się o dofinansowanie, którego nie dostaliśmy, bo podobno nie pokazywaliśmy najważniejszych problemów kobiet! W pewnym momencie machnęliśmy już na to ręką i zrezygnowaliśmy, ale we mnie przez cały czas się kotłowało. Tak piękne i wartościowe zdjęcia trzeba było upublicznić.

FOT. KAROLINA FORDOŃSKA
W końcu się udało.
Dopiero po kilku latach udało się doprowadzić projekt do finału. Razem z dziewczynami z Manify Toruńskiej doszłyśmy do wniosku, że właśnie ta wystawa portretów idealnie będzie się wpisywać w program. Po ciężkich bojach w 2017 roku „Torunianki” ujrzały światło dzienne. I tak kilkunastu autorów ze stowarzyszenia Toruńskie Spacery Fotograficzne kierowanego przez Zbyszka Filipiaka pokazało kilkadziesiąt fotografii zwyczajnych kobiet w różnym wieku, z różnymi pasjami i charakterami.
Waszą ambicją było pokazanie innych twarzy kobiet?
Wpadłam na ten pomysł kiedyś na spotkaniu ze Zbyszkiem Filipiakiem. Przeglądaliśmy jakieś kolorowe pisma i narzekaliśmy na dziewczyny z okładek, że sztuczne, wyfiokowane, i ubolewaliśmy, że...
...to nie jest prawdziwe życie.
Dlatego zaproponowałam Zbyszkowi, by zrobił zdjęcia prawdziwym kobietom, ze zmarszczkami, z cellulitem, z całą ich prawdą o życiu. Zbyszek podchwycił pomysł i zajął się artystyczną realizacją „Torunianek”.

Według jakiego klucza były dobierane zdjęcia?
Na fotografiach nie zobaczycie celebrytek, modelek czy wystylizowanych specjalnie na sesję zdjęciową pań. Staraliśmy się, żeby to nie były żadne znane osoby, kobiety biznesu, sukcesu czy polityki, które są często pokazywane w gazetach. Wystawa „Torunianki” to kobiecość na co dzień. Bohaterkami fotografii są uczennice, studentki, sprzedawczynie, fryzjerki, artystki - panie z bliskiego otoczenia fotografów. Szeroki przekrój społeczny i pokoleniowy. Po prostu nasze córki, mamy, babcie. Na wystawie każda z nich miała opisaną swoją historię, która była inspirującym komentarzem do portretu.
Bohaterki były przedstawione wyłącznie z imienia: Hania, Kazimiera, Natalia... Dzięki temu stały się uniwersalne?
Nie podawaliśmy nazwisk, żeby pokazać, że są to bliskie osoby, z którymi wszyscy możemy być po imieniu.

Które zdjęcia wywołują w Pani największe emocje?
Jestem pod szczególnym urokiem wszystkich zdjęć Zbyszka Filipiaka. One mają duszę. Dlatego tak bardzo podoba mi się jego fotografia pani Kazimiery, uzupełniona wzruszającą historią jej przeżyć. Również bardzo mocno jestem związana ze zdjęciem Magdy Szwechowicz, która kiedyś była toruńską działaczką społeczną i kulturalną, a dziś jest farmerką prowadzącą wiejskie życie. Hoduje kozy, robi rewelacyjne sery, więc na zdjęciu uwieczniona została z kozą. Także szczególną sympatię, ze zrozumiałych względów, czuję do zdjęcia mojej córki Oli, wówczas uczennicy zerówki. Te trzy zdjęcia są dla mnie najbliższe.
Dlaczego ta wystawa nie ma dalszego ciągu? Nigdzie nie wędruje? Szkoda, żeby leżała w archiwum...
Teraz zadał pan bolesne pytanie. Wszystko rozbija się o mój brak czasu. Udzielam się dość mocno w fundacji Nie Tylko Matka Polka i wystawa zeszła na dalszy plan. To jest wyrzut sumienia, który mnie gnębi. Muszę te zdjęcia jeszcze gdzieś pokazać. Zrobię to z szacunku do nich.
Na szczęście zdjęcia torunianek się nie dezaktualizują.
Ciągle jest dla nich dobry czas. Szczególnie teraz.

*Agata Chyżewska-Pawlikowska - prezeska fundacji Nie Tylko Matka Polka, członkini Kolektywu Manifa Toruńska, Toruńskiego Strajku Kobiet, pomysłodawczyni wystawy „Torunianki”, prawniczka, matka 12-letniej Oli.
