O zniszczeniu maszyny poinformowało Radio Svoboda, które powołuje się na dwa niezależne źródła, w tym jedno z przedsiębiorstwa Antonov. Dowodem mają być zdjęcia spalonego hangaru, w którym znajdował się samolot.
Co więcej, dane z witryny monitorowania radaru lotniczego potwierdzają, że po 5 lutego An-225 nigdzie nie latał i znajdował się na podkijowskim lotnisku.
Sprawę skomentował w mediach społecznościowych szef MSZ Ukrainy. "Był to największy samolot świata, AN-225 „Mriya” (po ukraińsku „Sen”). Rosja mogła zniszczyć naszą „Mriję”. Ale nigdy nie zdołają zniszczyć naszego marzenia o silnym, wolnym i demokratycznym państwie europejskim. Zwyciężymy!" – napisał na Twitterze Dmytro Kułeba.
