
Od 2014 roku, z dwoma przerwami w czasie pandemii, PGE Narodowy gości finalistów Pucharu Polski. Praktycznie co mecz dochodziło do incydentów. Oto lista największych skandali.

Mladenović uderzył piłkarza Rakowa
Nie trzeba szukać daleko pamięcią, by znaleźć ostatni bulwersujący incydent. W 2023 roku świętujący zwycięstwo Legii Warszawa Filip Mladenović postanowił... uderzyć Jeana Carlosa Silvę z Rakowa Częstochowa. Serb uciekł do kibiców, ale zdarzenie udokumentowały kamery.
- Ja bym się wstydził, gdybym miał takiego zawodnika w swoim zespole. Nie bije się ludzi. Na szczęście ja takich graczy nie mam w swoich szeregach - grzmiał wtedy Marek Papszun, który przy linii sam starł się słownie z trenerem Kostą Runjaiciem...
Mladenović krótko po finale odszedł z Legii do greckiego Panathinaikosu Ateny. Komisja Dyscyplinarna PZPN zdyskwalifikowała go na trzy miesiące i nakazała zapłacić grzywnę w wysokości 120 tys. złotych.

Racami na boisku i w Arkadiusza Malarza
Tym razem cofnijmy się aż do 2016 roku. Lech Poznań znowu gra z Legią Warszawa i znowu przegrywa - tym razem po golu Aleksandra Prijovicia. Czasu jest jeszcze wiele, by odrobić straty, ale ultrasi podczas prezentacji oprawy... zakłócają mecz, rzucając odpalone race na boisku. Jedna z nich trafia bramkarza Legii Warszawa, Arkadiusza Malarza, który próbuje zachować spokój mimo zagrożenia.
- Jestem zawiedziony, nie tak się umawialiśmy - mówił na gorąco ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Trzy dni później PZPN orzeka kary. Lech zostaje obciążony kosztami za wyrządzone szkody przez kibiców. Ponadto musi zapłacić rekordowe ćwierć miliona złotych. Kibicom zabroniono wyjazdów do końca trwającego wówczas sezonu ekstraklasy oraz Pucharu Polski i Superpucharu w kolejnej edycji.

Kibice Lecha przed bramami, policja w akcji
W 2022 roku po dwóch latach przerwy (przez pandemię i wymuszone przenosiny do Lublina) finał wrócił do Warszawy. W pierwszym meczu Raków Częstochowa zagrał z Lechem Poznań. Sympatycy Kolejorza w liczbie około 20 tys. (!) przyjechali do stolicy, ale nie weszli na stadion.
Przed bramami wznoszono natomiast takie okrzyki:
- Piłka nożna dla kibiców
- Co to za finał, Kulesza co to za finał
- Wpuście kibiców
Jak większość z was pewnie kojarzy, fani Lecha postanowili zbojkotować mecz z uwagi na decyzję prezydenta Warszawy (posiłkującego się opinią straży pożarnej) o niewpuszczaniu na teren imprezy masowej osób z flagami przekraczającymi wymiary 2 x 1,5 m.
Na parkingu przed stadionem dochodziło potem do dantejskich scen. Policja konna próbowała przepędzać tłum. Użyto też gazu łzawiącego. Ranni zostali m.in. dwaj funkcjonariusze oraz koń. Zatrzymano dwadzieścia osób.