Taksówkarz pamięta swój pierwszy kurs w stolicy. - To było 27 maja 1957 roku. Pasażerką była starsza pani. Kobieta wsiadła na placu Trzech Krzyży. Droga była niemalże pusta. Bez problemu można było wtedy zawrócić na Marszałkowskiej. Coś co dziś wydaje się niemożliwe, pod koniec lat 50-tych było na porządku dziennym - mówi w rozmowie z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polska Press.
- To pogodny, koleżeński, uczciwy i pracowity mężczyzna – opowiada Agata Wieczorek z Wawa Taxi, korporacji w której pracuje pan Wacław. Jej zdaniem Wacław Kwiatkowski to pogodny 90-letni mężczyzna, który mimo swego wieku jest nadal czynnym pracownikiem w korporacji.
Pan Wacław przez 60 lat pracy woził mieszkańców Warszawy oraz przyjezdnych. W taksówce Kwiatkowskiego często gościli: Hanka Bielicka, Irena Kwiatkowska, Mariusz Dmochowski, Jan Kobuszewski, Wiesław Gołas czy Bogumił Kobiela.
Nasz rozmówca miał wiele samochodów. Najwięcej było wśród nich mercedesów. - Kiedyś to było coś posiadać takie auto - mówi najstarszy taksówkarz w Polsce. Wspomina czasy, w których taksówek było niewiele, a pasażerowie ustawiali się w kolejkach.