Wczoraj punktualnie o godzinie 9.00 we wszystkich bydgoskich gimnazjach uczniowie dostali do ręki arkusze egzaminacyjne z historii i wiedzy o społeczeństwie. Na napisanie testu mieli godzinę. Po przerwie, o godzinie 11.00, gimnazjaliści zmierzyli się z językiem polskim.
[break]
To nie koniec zmagań. Dziś egzaminy z nauk przyrodniczych i matematyki, w piątek z języków obcych. Liczba punktów zdobytych na egzaminie będzie przepustką do wymarzonej szkoły ponadgimnazjalnej. „Express” towarzyszył przed egzaminem uczniom Gimnazjum nr 50 w Bydgoszczy. - Widziałam, że młodzież do szkoły wchodziła uśmiechnięta. Dobry humor nie opuścił jej także po wyjściu z niej - mówi Agnieszka Łysio, dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Bydgoszczy. - Myślę, że testy poszły naszym uczniom dobrze, może o tym świadczyć choćby to, że większość skończyła pisać przed czasem. Jak informuje dyrektorka - uczniowie tak często biorą udział w różnego rodzaju konkursach, że już dawno oswoili się ze stresem.
Gimnazjaliści byli zgodni, że testy były dość łatwe, zaskoczył ich jedynie temat rozprawki. - Mieliśmy udowodnić, czy ciekawość utrudnia, czy ułatwia życie. Niestety, dużo czasu straciłam na to, by zebrać argumenty i dopasować do nich bohaterów literackich - mówi Anna Macko z Gimnazjum nr 50 w Bydgoszczy.
- Historia, moim zdaniem, była o wiele trudniejsza od polskiego. W części zadań zrobiłam małe błędy - mówi Karolina, uczennica Gimnazjum nr 1 w Żołędowie. - Ale ogólnie test nie był trudniejszy od tych, które mieliśmy w szkole podczas lekcji.
Jak przyznają uczniowie, niektóre zadania były zbyt łatwe. - Pytanie o to, co przedstawia obrazek na którym dwie osoby stały obok urny do głosowania, było dziecinnie proste - twierdzi Karolina.
Maksymalnie ze wszystkich egzaminów można uzyskać 100 punktów. - Uczniowie otrzymują też bonusowe punkty za świadectwo z paskiem, wolontariat czy osiągnięcia na olimpiadach - informuje Agnieszka Łysio. - Bycie laureatem olimpiad przedmiotowych zwalnia z pisania egzaminu.