To była bardzo dobra runda w pana wykonaniu. Wychodzi, że średnio strzelał pan gola w każdym meczu. Skąd tak dobra forma?
Wiosną tego roku występowałem w trzecioligowej Wdzie Świecie i w jej barwach nabrałem więcej pewności siebie. Pomyślałem, że skoro zagrałem na tym szczeblu rozgrywek, to w niższej klasie powinienem dać sobie radę. I tak oto w Unii zaczęły padać bramki.
To czyjaś zasługa?
Dużo się nauczyłem przez pół roku gry w Świeciu. Miałem obok siebie kolegów, którzy grali wyżej, jak Łukasz Zapała czy Grzegorz Brzeziński. Mówię o tym, bo dla mnie to był duży przeskok. Do Wdy przeszedłem bowiem z A-klasowego Gromu Więcbork. Różnica kilku klas była dla mnie odczuwalna. Ale jednocześnie zdałem sobie sprawę, że dam sobie radę także w lepszym zespole.
Jesienią w Solcu Kujawskim o gole było łatwiej?
Czułem się na boisku swobodnie. A przy dwóch takich skrzydłowych jakich mamy w Unii, jak Łukasz Nowak i Dawid Janicki, grzechem byłoby tych sytuacji nie wykorzystać. Na szesnaście goli jedna padła głową, karnych nie było.
Unia/Drobex, to ekipa na awans?
Uważam, że spokojnie nas na to stać. Drużyna jest mocna, a siła rażenia ogromna. Mieliśmy trochę problemów z obroną, ale później - na szczęście - sytuację udało się opanować.
Jest pan zawodnikiem Gromu Więcbork. Z tego klubu został pan wypożyczony najpierw do Chemika, a następnie do Wdy i Unii. Nie ma mowy o sprzedaży?
Działacze Gromu, co zrozumiałe, nie chcą mnie oddać za darmo. Ale właśnie teraz toczą się rozmowy z Unią/Drobex Solec Kujawski odnośnie wykupienia mnie z Więcborka. Trudno mi jednak powiedzieć, jak te sprawy się potoczą, bo odbieram ostatnio telefony z różnymi propozycjami.
Stał się pan trochę łakomym kąskiem...?
Myślę, że nie aż tak wielkim. Zresztą, zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie ukrywam, że miałem jechać do Olimpii Grudziądz, teraz są zapytania z ŁKS Łódź. A z drugiej strony, jeden z menedżerów poinformował mnie, że miałby dla mnie dwie oferty z klubów z południa kraju. Na razie nie związałem się z nim żadną umową, wolę spokojnie to wszystko przemyśleć.
Jakie są więc szansę, że zostanie pan jednak na dłużej w Solcu?
Na razie z soleckim klubem obowiązuje mnie wypożyczenie z Gromu do końca sezonu. Jeśli Unia pozyska mnie na stałe, to mogę potem myśleć o ewentualnym odejściu jako zawodnik tego klubu. Sprawy zmierzają obecnie ku temu, bym w Solcu został jednak do końca sezonu. Chyba, że unici będą chcieli mnie zatrzymać jeszcze dłużej.
W ubiegłym roku był pan zaproszony na konsultację reprezentacji Polski juniorów. Czy od tamtego czasu któryś z selekcjonerów wysłał kolejne powołanie?
Nie, skończyło się na tej jednej konsultacji w Warszawie. Twierdzę, że zadecydował o tym brak skuteczności na boiskach trzeciej ligi. Ale kadra może poczekać. Przede wszystkim chciałbym grać na wyższym poziomie w lidze i zostać piłkarzem profesjonalnym, w pełni tego słowa znaczeniu. Myślę, że wiosna moje plany zweryfikuje. Jeżeli zostanę w Solcu, to pewnie latem pomyślę o przejściu gdzieś wyżej. Patrzę na przyszłość bez obaw.
Czy tylko futbol zaprząta panu głowę?
Poza graniem w piłkę pracuję w Centrum Obsługi Biznesu w Bydgoszczy. Ale nie ukrywam, że wolałbym skupić się tylko na piłce nożnej.