
Kasjerka to nie robot
"Co tam długo pani kasuje! Nie widać, że stoję już 20 minut?" - takie odzywki to niestety nie jest rzadkość. Chamstwo i brak ogłady klientów jest czasem przerażająca. Kasjerka nie jest robotem i zbiera produkty z taśmy najszybciej jak może. Jeśli się nie podoba, to może czas zamienić się miejscami i zobaczyć na własnej skórze jak to jest?

Bitwa o promocje
Sytuacja znana z dyskontów w całym kraju. Bitwa o karpia, o kurtki, o torebki Wittchen - to niestety częsty i jednocześnie przykry widok. Tłum klientów rzuca się za przecenioną kurtką niczym polujący lew na zwierzynę.

Płaczące dziecko i rodzice bez reakcji
Taką sytuację widział chyba każdy z nas. Płaczące, wręcz wrzeszczące dziecko przy kasie lub w alejce, które domaga się słodkości. Ryk jest tak głośny, że słychać go nawet na Marsie. A rodzice nic sobie z tego nie robią albo są przygotowani mając słuchawki w uszach. A reszta klientów niech kupuje tabletki na ból głowy.

Konsumpcja przed kasą
Towar można skonsumować dopiero po jego zakupie. Mimo to zdarzają się klienci, którzy otwierają coca-colę lub zjadają pół bagietki stojąc w kolejce do kasy. Bo uschną, jeśli czegoś nie wypiją. Tak się nie robi.