Samorządowcy, którzy nie złożyli na czas oświadczeń majątkowych, nadal nie wiedzą co dalej. Nie wie też tego wójt gminy Dragacz.
<!** Image 2 align=right alt="Image 46393" sub="Na stronie internetowej gminy Dragacz Andrzej Lorenc nadal figuruje jako wójt">Andrzej Lorenc nie złożył w wyznaczonym terminie oświadczenia swojej żony. Spóźnił się jeden dzień i grozi mu utrata stanowiska. O losie wójta miało przesądzić posiedzenie Rady Gminy.
- Odbyło się ono w miniony czwartek - mówi wójt Andrzej Lorenc. - Na piętnastu radnych, trzynastu było za tym, abym pozostał na stanowisku, a dwóch wstrzymało się od głosu. Na razie więc robię swoje, a co będzie później, czas pokaże.
Jak dotąd, nikt nie potrafi też powiedzieć, czy decyzje podejmowanymi przez spóźnialskich wójtów i burmistrzów mają moc prawną. Czy po ich odwołaniu będą one anulowane?
- Może wszystko wyjaśni się 13 marca - ma nadzieję Andrzej Lorenc. - Trybunał Konstytucyjny orzeknie wtedy, czy w ogóle pozbawienie mandatu spóźnialskich jest zgodne z konstytucją.