https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nad Panną urlopy, a u nas kolejki

Renata Napierkowska
Urlopowanie oddziałów szpitalnych w Mogilnie sprawiło, że w inowrocławskiej lecznicy panuje tłok. Za przyjmowanie dodatkowych pacjentów nikt jednak szpitalowi pieniędzy nie dołoży.

Urlopowanie oddziałów szpitalnych w Mogilnie sprawiło, że w inowrocławskiej lecznicy panuje tłok. Za przyjmowanie dodatkowych pacjentów nikt jednak szpitalowi pieniędzy nie dołoży.

<!** Image 2 align=right alt="Image 4842" >Dyrekcja mogileńskiego szpitala szuka na gwałt oszczędności. Ostatnio w placówce wprowadzono tzw. urlopowanie oddziałów.

- Pozwoli nam to zaoszczędzić wydatki na leki, żywienie pacjentów, dyżury lekarskie. Staramy się, aby wprowadzenie tych zmian nie odbiło się na zdrowiu naszych pacjentów. Aby każdy chory wymagający hospitalizacji miał ją zapewnioną w naszym szpitalu lub ościennych - tłumaczy dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Mogilnie, Jerzy Kriger.

W ten sposób dyrekcja lecznicy w mieście nad Panną podrzuciła swego rodzaju kukułcze jajo najbliższemu sąsiadowi, czyli szpitalowi w Inowrocławiu.

- Od pewnego czasu przyjmujemy bardzo wielu pacjentów z powiatu mogileńskiego. Najbardziej oblegana jest chirurgia. Nie będę wyganiał chorych. Jednak za te dodatkowe usługi pewnie nikt nam nie zapłaci, a nasz kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie przewiduje dodatkowych chorych z Mogilna - martwi się dyrektor Szpitala Powiatowego w Inowrocławiu, Eligiusz Patalas.

W placówce jeszcze nie wprowadzono limitów i pacjenci w stanach zagrożenia życia są przyjmowani na bieżąco. Jednak już teraz w kolejce czekają chorzy, których czeka zabieg wszczepienia endoprotezy biodra lub kolana czy wklejenia soczewek lub usunięcia zaćmy.

Dodatkowi pacjenci z Mogilna mogą przyczynić się do tego, że termin wykonania planowych zabiegów jeszcze się wydłuży. Dyrekcja mogileńskiego szpitala nie poinformowała nawet NFZ o wprowadzeniu urlopów.

- W kontraktach nie ma pojęcia urlopowania oddziałów. W przypadku, gdy oddział jest zamknięty na dłużej niż trzy dni, to szpital powinien nas o tym fakcie poinformować. Jednak chyba wszystko funkcjonuje prawidłowo, bo nie mieliśmy żadnych skarg ze strony pacjentów z Mogilna - twierdzi rzeczniczka prasowa kujawsko-pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Barbara Nawrocka.

Inowrocławska lecznica przyjmując chorych z sąsiedniego powiatu nie otrzyma większych funduszy, bo nie ma rejonizacji i każdy pacjent może wybrać dowolny szpital.

Sprytny zabieg placówki medycznej w Mogilnie sprawił, że tamtejszy szpital będzie miał oszczędności, a w inowrocławskiej lecznicy gwałtownie wzrosną koszty za zabiegi ponadlimitowe.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski