- Chcielibyśmy wykupić mieszkania, tak jak inne osoby zajmujące lokale komunalne. Niestety, ten obiekt ma zagmatwaną sytuację prawną - żalą się ludzie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 137091" sub="Pastelowy kolor kamienicy dodaje uroku centralnej części Łabiszyna. / Fot. Maria Warda">- To prawda - przyznaje Daniel Błażyński, kierownik Zrzeszenia Prywatnych Właścicieli Nieruchomości, który zarządza budynkiem na rogu ulic Krótkiej i 11 Stycznia w Łabiszynie. - Dom wybudowała około 30 lat temu gmina, jednak wcześniej w tym miejscu stał inny budynek. Mieszkały w nim trzy rodziny. Był on własnością ludzi, którzy wyprowadzili się i nie interesowali się losem obiektu. Stary budynek znajdował się w katastrofalnym stanie. Jak to za komunistycznego ustroju bywało, gmina rozebrała domek i na jego miejscu, czyli na prywatnym gruncie pobudowała piętrowy obiekt, nie przejmując się prawem. Wprowadzono do niego, tak jak do innych budynków komunalnych, jeszcze trzy rodziny. Teraz lokatorzy chcieliby wykupić mieszkania, ale nie mogą. Odezwali się spadkobiercy dawnych właścicieli i jest problem.
<!** reklama>- Nie ma na kogo naciskać, aby nam sprzedano mieszkania, w których mieszkamy z woli gminy od początku, kiedy ten dom oddano do użytku - żalą się lokatorzy.
<!** Image 3 align=left alt="Image 137091" sub="...Jednak Łucja Józefowicz-Szypuła, która mieszka w tym domu, byłaby szczęśliwsza, gdyby mogła wykupić mieszkanie i zameldować w nim wnuczkę. Ze względu na skomplikowaną sytuację prawną budynku nie może podjąć takiej decyzji">Na parterze budynku mieszkają, między innymi, dwie staruszki. Każda pragnęłaby zameldować swoje wnuczki. - Miałabym opiekę, bo ciężko żyć samemu - przyznaje 80-letnia Bogumiła Wesołowska. - Wnuczka jest gotowa dojeżdżać do pracy w Bydgoszczy, gdzie obecnie mieszka z mamą, ale musiałaby mieć pewność, że nikt jej z mieszkania nie wyrzuci, kiedy mnie zabraknie.
Podobny problem ma Łucja Józefowicz-Szypuła. Twierdzi, że chciałaby dwupokojowe mieszkanie przekazać wnuczce, ale ze względu na dwuznaczną sytuację prawną nie może podjąć decyzji.
Mieszkania tymczasem wymagają remontów. Nasi rozmówcy narzekają, że Zrzeszenie Prywatnych Nieruchomości nie kwapi się do przebudowy kanalizacji. - Mieszkam na piętrze - mówi jedna z lokatorek. - Jak na dole się myją, to woda do nas nie dociera. Płacimy regularnie czynsz, ale o remonty trudno się doprosić. Wymiany wymagają drzwi, klatka schodowa także powinna być wymalowana.
Daniel Błażyński ubolewa, że pieniędzy nie starcza na wszystkie inwestycje. Chwali Jacka Kaczmarka, burmistrza Łabiszyna, który z kasy gminy dał 5 tysięcy złotych na ocieplenie i wymalowanie elewacji. - Pieniądze dostają ci zarządcy lub właściciele kamienic, którzy odnawiają elewację - wyjaśnia Jacek Kaczmarek. - To nasz gminny program mający na celu upiększanie miasta, w tym przypadku całego Rynku.