W ostatnich ośmiu latach średnio każdego roku w Polsce rozwodzi się ok. 64-67 tys. par. Oznacza to, że rozpada się aż co trzecie małżeństwo! Znacznie częściej w mieście (44 proc.) niż na wsi (22,7 proc.). - Na tle innych państw europejskich u nas współczynnik rozwodów w przeliczeniu na 1000 nowo zawartych małżeństw nie jest wysoki. Podobnie jest w niektórych krajach o silnym wpływie religii na sferę obyczajowości, takich jak: Irlandia, Włochy czy Rumunia. Obecnie dominują państwa, w których rozpada się mniej więcej połowa związków małżeńskich - mówi prof. Piotr Szukalski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Jak dodaje, od lat utrzymuje się prawidłowość, że zdecydowaną większość (ponad 2/3) spraw wnoszą żony. 3/4 rozwodów jest orzekanych bez jednoznacznego stwierdzenia winy. Jeśli jednak sąd stwierdzi winę któregoś z małżonków, to pięciokrotnie częściej męża. Główną przyczyną rozpadu związków jest niezgodność charakterów.

>> Najnowsze i najciekawsze informacje z Bydgoszczy i regionu: www.expressbydgoski.pl
Co ciekawe, nie w każdej części naszego kraju co roku rozpada się tyle samo małżeństw. Najwięcej rozwodów sądy orzekają na Mazowszu, Śląsku, Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce, Małopolsce i na Pomorzu. Tuż za tymi województwami jest nasz region.
W ostatnich latach na Pomorzu i Kujawach co roku rozwodzi się ok. 3700-4200 par. W 2010 roku było ich 4000, w 2011 roku - 4029, w 2012 roku - 3916, w 2013 roku - 4201. - W 2015 roku w regionie odnotowaliśmy 4097 rozwodów, a w ubiegłym roku - 3743 - mówi Karolina Hunker, rzecznik Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy.
Zobacz również:
Plażowanie na archiwalnych zdjęciach. Tak kiedyś wypoczywano
Najczęściej w sądach małżeństwa kończą bezdzietni małżonkowie w wieku 30 i 40 lat. Zdarzają się też rozwody wśród młodych, którzy nie ukończyli jeszcze 24 roku życia. W 2015 roku w tej grupie w regionie było 235 rozwodów, a w 2016 roku - 148. Zdecydowana większość rozwodników mieszka w miastach. W 2015 roku - 2838 (na 4097 rozwodów), a w ubiegłym roku - 2544 (na 3743 rozwody). W statystykach dominują rozwodnicy z Bydgoszczy i Torunia.
Główną przyczyną rozwodów jest niezgodność charakterów. Z tego powodu dwa lata temu w regionie rozpadły się 472 małżeństwa, a rok temu - już 558. Małżonkowie mówią sobie „do widzenia” także w powodu zdrady, nadużywania alkoholu, trudności mieszkaniowych czy nieporozumień na tle finansowym. Przyczyną rozstań jest także: dłuższa nieobecność jednego z małżonków, negatywny stosunek do członków rodziny oraz niedobór seksualny.
Prof. Szukalski przekonuje, że na razie brak jest przesłanek, by w najbliższych latach w Polsce było mniej rozwodów. Ich liczba powinna się utrzymywać na poziomie 65-70 tys. rocznie. - Ponieważ rozwodów jest coraz więcej, należy oczekiwać wysokiego - zapewne w ciągu kilku lat rosnącego - odsetka małżeństw powtórnych. W ciągu kilku lat, tak jak w innych krajach, powinien on wynieść ponad 20 proc. - podsumowuje prof. Szukalski.
Zobacz również:
Najpiękniejsze lekkoatletki mistrzostw świata w Londynie [ZDJĘCIA]
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (03.08.2017)