Na tych ulicach prace idą... w ślimaczym tempie

Remont ul. Bałtyckiej na odcinku od ul. Skłodowskiej-Curie do ul. Kołobrzeskiej zaczął się 21 czerwca br. A wraz z nim zaczęły się kłopoty. - Mam w pobliżu salon fryzjerski. Od kiedy rozkopano ulicę Bałtycką, klientki notorycznie się spoźniają, bo - jak twierdzą - jest problem z zaparkowaniem aut. To burzy mi cały grafik - żali się fryzjerka Karolina Rychlicka.

- Na problemy z parkowaniem narzekają też osoby, które prowadzą stoiska na targowisku, na przykład z warzywami i owocami. Nie mają możliwości podjechania bliżej, więc ciężkie worki z towarem noszą kawał drogi. Może zacisnęlibyśmy zęby, ale na placu budowy prace idą opornie. Wczoraj w południe stała tu tylko koparka, a robotników ani widu, ani słychu. To zresztą nie jest pierwszy raz.

Potwierdzają to inni nasi Czytelnicy. - Te przestoje czasem są dość długie. Jak tak dalej pójdzie, to na pewno remont nie zakończy się zgodnie z planem, czyli do końca sierpnia - zauważa pan Czesław, mieszkaniec Bartodziejów. - Zwykle kupowałem pieczywo w piekarni na rogu Bałtyckiej i Skłodowskiej-Curie, ale teraz zrezygnowałem, bo przecież nie będę skakał przez te wertepy.

Gliniasty grunt

Dlaczego prace postępują w żółwim tempie? To pytanie zadaliśmy wykonawcy robót.

- Robimy, co w naszej mocy. Jednak w trakcie prowadzenia remontu na Bałtyckiej zastaliśmy inne warunki gruntowe niż były przewidziane w projekcie 
- wyjaśnia Robert Kuczyński z firmy Trakcja PRKiI S.A.

źródło: TVN Meteo Active/x-news

- Natrafiliśmy tu na glinę. Przyczyna spowolnienia prac nie była zatem z naszej winy. Była spowodowana koniecznością uzyskania odpowiednich decyzji po stronie zamawiającego. Prawidłowe wykonanie robót związanych z budową nawierzchni drogi, a przede wszystkim jej trwałości, wymaga wykonania dodatkowego wzmocnienia podbudowy drogi mieszanką cementową o grubości około 25 cm. Dopiero po wykonaniu tych dodatkowych prac, możemy przystąpić do wcześniej przewidzianych robót związanych z ułożeniem nawierzchni.

Zakres prac na ul. Bałtyckiej jest spory. Jej północna część ma otrzymać nową mocniejszą podbudowę. Wyremontowane mają być też przyległe chodniki, na których ułożona zostanie betonowa kostka. Drogowcy zaplanowali również modernizację zatoki autobusowej po zachodniej stronie ulicy. Zostanie ona wyłożona kostką kamienną. Przebudowana ulica ma uwzględniać potrzeby osób niepełnosprawnych (płytki ryflowane ułatwiające orientację, obniżone krawężniki przy przejściach). Całkowity koszt prac to 1,3 miliona złotych.

Nerwy mieszkańców

To nie jest pierwszy w tym roku remont w mieście, który budzi tak ogromne emocje. Niedawno pisaliśmy o kłopotach związanych z przebiegiem prac na ul. Glinki. Tu mieszkańcy też narzekali na problemy związane np. z dojazdem do swoich domów, kościoła, kwaciarni, punktów gastronomicznych, czy salonów fryzjerskich. A przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą wytykali straty spowodowane ślimaczącym się remontem.

- Każdy remont wiąże się z uciążliwościami dla mieszkańców i to rozumiemy - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. - Jeżeli są zastrzeżenia do dynamiki prac, to można wypowiedzieć umowę wykonawcy, ale wtedy należy spodziewać się pozwu do sądu. Obowiązuje nas prawo o zamówieniach publicznych i w takiej sytuacji trzeba by ogłosić nowy przetarg. To zajęłoby kolejne 3-4 miesiące. Jeśli tak podeszlibyśmy do sprawy, to nie moglibyśmy przeprowadzać żadnego remontu w mieście.