https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na salonach i na podłodze

Mówi, że nauczanie bydgoskiej młodzieży savoir vivre to strzał w dziesiątkę. Do zapełnienia tej niszy jest mnóstwo chętnych. A to dopiero początek...

Mówi, że nauczanie bydgoskiej młodzieży savoir vivre to strzał w dziesiątkę. Do zapełnienia tej niszy jest mnóstwo chętnych. A to dopiero początek...

<!** Image 2 align=right alt="Image 146508" sub="Trzeba się umieć znaleźć na każdym poziomie - czasami formalnie, w garniturze (po I kadencji MRMB)... Fot. Nadesłane">Oglądamy zdjęcia. Łukasz Kosiński prowadzi w Szczecinie zajęcia warsztatowe dla młodzieżowych rad miasta, na koszulce logo Bydgoszczy („Jestem zakochany w Bydgoszczy. Wszędzie gdzie mogę, promuję ją. Moi podopieczni też”). Na innym obrazku - klęczy z dziewczynami na podłodze („To międzynarodowa wymiana młodzieży”), na jeszcze innym - w garniturze, z filiżanką w ręku, oczywiście wśród młodych... Za każdym razem w innym otoczeniu, zawsze - w swoim żywiole. Ten historyk, nauczyciel w Pałacu Młodzieży i Szkole Podstawowej nr 60 jest twarzą i mózgiem dwóch niezwykle ważnych dla młodych bydgoszczan przedsięwzięć: Młodzieżowej Rady Miasta Bydgoszczy oraz pałacowej Akademii Młodych Dyplomatów.

- Zawsze lubiłem pomagać w domu, wyręczać mamę i babcię w pracach domowych, lubiłem, żeby wszystko było poukładane. W domu rodzinnym na półce stało „ABC dobrego wychowania”. Miałem szczęście na studiach zetknąć się na proseminarium z profesorem Adamem Sudołem z Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa, specjalistą od protokołu dyplomatycznego - opowiada. - Gdy zacząłem pracę w Pałacu Młodzieży, był to akurat czas dyskusji wokół potrzeby powołania Młodzieżowej Rady Miasta. Byłem dumny, że młodzi ludzie chcieli, bym został formalnym opiekunem przedsięwzięcia.

Mają wspólną satysfakcję, że w Bydgoszczy jest świetny klimat do takiego działania, potwierdzony zresztą przez podobne samorządy z innych miast na okolicznościowych spotkaniach. Bo to, że mają swoją siedzibę, mentora i dostęp do najważniejszych urzędników, nie jest standardem. Wiedzą, że się ich na tych szczeblach słucha - jak choćby wtedy, gdy rozważano likwidację XII LO. - To dopiero II. kadencja rady, a obserwacja ich tchnie optymizmem. Mają od 14 do 19 lat, różne poglądy i doświadczenia. Ich dyskusje na różne tematy charakteryzuje ogromny szacunek dla innych, wysoki poziom dyskusji. Gdybyż dorośli chcieli i umieli tak rozmawiać!

<!** reklama>Radni pierwszej kadencji są już studentami, ale Łukasz Kosiński ma z nimi kontakt i wie, że świetnie sprawdzają się w dorosłych środowiskach, bardzo dobrze promują Bydgoszcz. - Może nie widać ich „na mieście”, ale przekonanie, że samorząd młodzieżowy jest od każdej akcji, sprawdza się tylko w mniejszych ośrodkach - mówi. - Tu jest tak wiele różnych organizacji i stowarzyszeń, że nie trzeba się dublować, nie trzeba być od wszystkiego. MRMB robi to, co dla środowiska ważne, pomagają innym, ale i sobie, rozwijają się - także społecznie, obywatelsko.

<!** Image 3 align=right alt="Image 146508" sub="...a czasami spontanicznie, wprost na parkiecie (polsko-niemieckie warsztaty). Fot. Nadesłane">O tym, jak bardzo młodzi ludzie chcą się kształcić, świadczy popularność drugiego „ciała”, którym opiekuje się Łukasz Kosiński. Zamiłowania udało się przekształcić w pożądane na rynku kształcenie z savoir vivre’u. - Młodzież coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne są dobre maniery - tłumaczy opiekun Akademii Młodych Dyplomatów. - Wie, że jeśli będą ich przestrzegać, odniosą sukces. Ktoś musi im powiedzieć, kto powinien pierwszy wyciągnąć dłoń na powitanie i w jakich okolicznościach całowanie kobiet w rękę nie przystoi. Jeśli podstaw savoir vivre nie wyniesiemy z domu czy szkoły, która powinna nie tylko uczyć, ale i wychowywać, szybko należy nadrobić zaległości.

Na początku chętnych do poznawania tajników tej sztuki było 14. Teraz młodych ambasadorów Bydgoszczy i Polski są w Pałacu Młodzieży trzy grupy, a Łukasz Kosiński bez przerwy jest zapraszany do różnych placówek na pokazowe spotkania i szkolenia. Uczestnictwo w AMD jest frapujące, także dlatego, że jej słuchacze mogą się uczyć od najlepszych - np. na wycieczkach do fachowych instytucji (UNESCO, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej czy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych). Każdy kurs kończy się małym egzaminem z protokołu - uczestnictwem w „przyjęciu” dyplomatycznym. Jedno z nich zorganizowano nawet w Ambasadzie Królestwa Belgii, a ocenie podlegało, m.in., ubranie, zachowanie w towarzystwie, dobór menu, zasady sadzania gości... „Cenzurki” są z pewnością chlubą opiekuna tych obytych młodych ludzi - sam wszak skończył prestiżową Akademię Dyplomatyczną PISM.

- Ja w ogóle cenię młodzież i lubię z nią być, to niewymuszona przyjemność - konkluduje. Choć pewnie pożera mnóstwo czasu. Nic więc dziwnego, że Pałacowi i jego inicjatywom poświęca pół życia. Drugie pół też się wiąże z Pałacem Młodzieży, bo jego żona, Dominika, jest rzeczniczką prasową tej instytucji. Ich synek, półtoraroczny Franek („bardzo fajny gość”) też więc pewnie jest na pałacowe życie skazany. I może po tacie odziedziczy także jeszcze jedną pasję - grę na trąbce...

Więcej o radzie

  • Szczegóły na temat pracy Młodzieżowej Rady Miasta Bydgoszczy można znaleźć na stronie www.mrm.bydgoszcz.pl.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski