Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie zachowuje się poprawnie

Szymon Cieślak
Uczeń gimnazjum Zespołu Szkół Specjalnych, który w miniony poniedziałek uderzył swojego wuefistę, od roku jest pod opieką psychologa. Na razie nie zachowuje się agresywnie.

Uczeń gimnazjum Zespołu Szkół Specjalnych, który w miniony poniedziałek uderzył swojego wuefistę, od roku jest pod opieką psychologa. Na razie nie zachowuje się agresywnie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 38904" sub="Do Zespołu Szkół Specjalnych w Żninie trafia również młodzież z emocjonalnymi problemami ">- Chłopak od kiedy trafił do naszej szkoły, sprawiał problemy wychowawcze. Kłopoty miał też w poprzedniej placówce. Nasiliły się one w zeszłym roku. W szkole były podejmowane różne działania, które miały pomóc mu w opanowaniu negatywnych emocji - mówi Grzegorz Koziełek, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Żninie.

Z pięściami na nauczyciela

Szkoła w listopadzie 2005 roku skierowała ucznia do psychologa w Pałuckim Centrum Zdrowia. Wielokrotnie spotykał się też z psychologiem w ZSS. Nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów.

- Nadal prezentował postawę negacji wszystkiego i wszystkich - mówi Grzegorz Koziełek. - Lubi być w centrum uwagi, często więc prowokował sytuacje wymuszające reakcję nauczyciela, który zwracał mu uwagę i próbował zapanować nad jego emocjami.

<!** reklama left>Tak też było w miniony poniedziałek, kiedy na lekcji wychowania fizycznego uczeń nie chciał podporządkować się poleceniom nauczyciela. Na reakcję pedagoga wygrażał mu, że go zniszczy. Odepchnął nauczyciela i jednocześnie uderzył go pięścią w klatkę piersiową. Doświadczony nauczyciel nie chciał zaogniać konfliktu i poinformował o zdarzeniu szkolnego pedagoga, która powiadomiła policję. Funkcjonariusze zabrali ucznia. Wychowawczyni szesnastolatka jeszcze tego samego dnia pojechała do jego rodziców i szczegółowo poinformowała ich o wydarzeniu. Jak zaznacza dyrektor szkoły, obecnie zachowanie ucznia jest poprawne, ale trudno przewidzieć, jak długo będzie trwała taka sytuacja.

To nie pomogło

Szkoła ma żal do policji, że w notatce przesłanej mediom użyto zbyt wielu uogólnień, które według dyrektora zmieniły obraz zdarzenia.

- Cóż, jest problem z negatywnymi emocjami uczniów - dodaje Grzegorz Koziełek. - To jest szkoła specjalna, do której trafiają dzieci z różnym stanem psychiki. Nagłośnienie zdarzenia przydało sprawcy glorii. Obawiamy się, że skutki naszego działania będą odwrotne do zamierzonych. Jesteśmy specjalistami, ale czasami musimy wspierać się w pracy służbami z zewnątrz. I już na te służby nie mamy większego wpływu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!