Na pijanych kierowców nie ma siły. Ci sami rowerzyści po głębszym są łapani po kilka razy. Długie weekendy to zmora, a liczba kierujących na podwójnym gazie prawie nie spada.
O tym, co dzieje się na drogach w regionie i w kraju w czasie długich i zwyczajnych weekendów, zwłaszcza latem, świadczą ostatnie wyniki policyjnych kontroli. Podczas ostatniej, rozpoczętej 30 kwietnia, akcji „Bezpieczny weekend” zatrzymano ponad 200 pijanych kierowców. W całym kraju było ich ponad 4,5 tysiąca!
<!** reklama>
Policjanci twierdza, że robią, co mogą, żeby pijaków za kółkiem wyeliminować z ruchu. Tyle że niewiele z tego wynika. Na wsiach pijani rowerzyści są łapani po kilka razy z rzędu. Teoretycznie grozi im odsiadka i publikacja wyroku w prasie. Odsiadują kilka miesięcy kary w zakładzie półotwartym, bo większość z nich to bezrobotni, osoby bez majątku albo jedyni żywiciele rodzin, a potem wracają na drogę i robią to samo.
Z policyjnych statystyk wynika, że teoretycznie jest lepiej niż w poprzednich latach - pijaków za kółkiem jest mniej. Tyle tylko że różnice w cyfrach są minimalne. W 2012 roku na terenie działania Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy kierujący pod wpływem alkoholu spowodowali 23 wypadki, w samym mieście 13. To tyle samo co dwa lata temu! Mniej było za to kolizji - 39 w powiecie w ubiegłym roku, a dwa lata temu - 59.
W „rękaw” wpada więcej
Policyjne akcje i „rękawy”, podczas których każdy pokonujący dany odcinek drogi jest poddawany badaniu alkomatem, na razie nie odstraszają. Policjanci o tym doskonale wiedzą. - Na pewno policyjne akcje, skierowane przeciwko pijanym kierowcom, powodują, że są oni wyłapywani częściej niż na co dzień - mówi Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Wynika to z prostego powodu - wówczas funkcjonariusze kierowani są tylko i wyłącznie do tego zadania i jest ich na ulicach więcej.
Nie ma się jednak z czego cieszyć, mimo że rok temu w ręce policji wpadło mniej pijanych kierujących niż w 2011 roku. Naliczono ich 1066 – to prawie o 250 mniej. Dotyczy to jednak sytuacji, w których prowadzący pojazd miał 0,5 albo więcej promila. Liczba tych, którzy w większości przypadków wpadli na kacu - prawie się nie różni - zatrzymano ich w powiecie i mieście 606, zaledwie o 17 mniej.
Mistrzowie fantazji
Policjanci nieustannie apelują o zachowanie zdrowego rozsądku tam, gdzie w grę wchodzi połączenie alkoholu i prowadzenia pojazdu. - Kierowca po spożyciu alkoholu ma nie tylko ograniczone pole widzenia i zwolnione reakcje - słyszymy. - W grę wchodzi zaburzone postrzeganie swoich umiejętności i brawura.