Poniedziałek był ostatnim dniem urzędowania osób, które prowadziły dotąd II-ligowy klub. Prezes Bogdan Pultyn odchodzi po sześciu latach pracy na rzecz Zawiszy.
<!** Image 2 align=none alt="Image 174053" sub="Były już prezes Zawiszy w ostatnim dniu urzędowania w siedzibie klubu. Obok puchar za awans do I ligi. - Już kilka miesięcy temu mówiłem: po czynach mnie poznacie - przypomina. Bogdan Pultyn działał z sukcesami od 2005 roku. Fot. Marcin Karpiński">- Dzięki takim ludziom możemy przekazać drużynę przyszłemu większościowemu udziałowcowi, bez zadłużenia i w pierwszej lidze - podkreślił już na początku naszej wczorajszej wizyty w klubie dotychczasowy wiceprezes, Piotr Burlikowski.
„Burlik” uzupełniał ostatnie dokumenty i oswajał się z myślą o odejściu. Spędzający też ostatnie godziny w klubie prokurent Jacek Jankowski zdążył jeszcze naprawić uszkodzony puchar za awans. Z sentymentem spoglądał na odnowione swego czasu biuro, pamiątki i koszulki.
<!** reklama>- Najważniejsze, że możemy przekazać klub w nowe ręce bez długów - zaznaczył Bogdan Pultyn. - Przeżyłem w nim w sumie sześć lat, ciesząc się z dwóch awansów. Przyszłemu właścicielowi życzymy powodzenia w dalszym jego prowadzeniu. Jak Radosławowi Osuchowi będzie się dobrze wiodło, to i my, kibice, będziemy szczęśliwi.
Wczoraj dotychczasowy prezes uczestniczył jeszcze w odprawie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bydgoszczy.
- Mogę powiedzieć, że władze województwa i policja będą rygorystycznie przestrzegać ustawy o imprezach masowych. Stadion Zawiszy będzie musiał spełnić kolejne wymogi. Dotyczy to również monitoringu. Zorganizowanie meczu w pierwszej lidze nie będzie wcale łatwą sprawą - uważa Pultyn.
Ustępujący zarząd przygotował już wniosek licencyjny, który trzeba będzie złożyć do PZPN do 30 czerwca. Nowe władze Zawiszy będą musiały też szybko sfinalizować uzyskanie dotacji na drużyny młodzieżowe.
Radzie nadzorczej spółki został ponadto przekazany plan (projekt) modernizacji stadionu. Mowa w nim o otwarciu nowych wejść na trybuny, zamontowaniu kolejnych kołowrotków, płotów, jak również o zainstalowaniu nowych stanowisk do sprzedaży biletów. Szacunkowy koszt inwestycji wynosi około 150 tys. zł. Padła również propozycja budowy małej bazy treningowo-meczowej od strony ul. Powstańców Warszawy.
W piątek wszyscy zawodnicy, także ci, którym umowa wygasa z końcem miesiąca, muszą się stawić na pierwszych zajęciach w nowym sezonie. Z wyjątkiem Cezarego Stefańczyka. Wczoraj ŁKS Łódź, z którym obrońca podpisał umowę, zwrócił się do bydgoskiego klubu z prośbą, by Stefańczyk mógł już trenować u nich.
Kadra I-ligowego zespołu na pewno musi być szeroka. W zakończonym dopiero sezonie aż ośmiu zawodników Zawiszy leczyło kontuzje przez czas dłuższy aniżeli dwa tygodnie.
Ciekawe zaś wnioski nasuwają się po zapoznaniu się z podliczeniem frekwencji na trybunach. Do meczu z Czarnymi w komputerowej bazie widniało 9,5 tys. kibiców. Trzy tysiące nowych fanów pojawiło się na ostatnim pojedynku. To daje 12,5 tys. osób. Ale na decydujące spotkanie przyszło niecałe 7 tysięcy. Przeszło pięć tysięcy nie pofatygowało się już na Gdańską. Może pierwsza liga ściągnie ich znów na trybuny.