Oskarżony o zabójstwo Szymon M., pseudonim „Mrówa”, jest jedną ze 150 osób ściągniętych do Bydgoszczy na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
<!** Image 2 alt="Image 166819" sub="Oskarżony o zabójstwo Szymon M. dwa lata ukrywał się, zanim zatrzymano go na podstawie europejskiego nakazu aresztowania Fot. Tymon Markowski">Wczoraj na rozprawie Szymona M. zeznawała Kazimiera M., która w marcu 2005 roku mieszkała przy ulicy Garbary 10 w Bydgoszczy. Jej sąsiadem był 55-letni Roman R., samotnie mieszkający inwalida, zwany przez znajomych „Małpka”. Mężczyzna został zamordowany w swoim mieszkaniu 7 marca 2005 roku. - Tego dnia około godziny 22 byłam u sąsiadki na kawie. Nagle przybiega jej syn i woła: „Mama, dzwoń po policję czy pogotowie, bo „Małpkę” zabili”. Nie mówił kto był sprawcą, a ja się nie dopytywałam. Romana R. znałam z widzenia - zeznała kobieta.
<!** reklama>
Świadek rozpoznała oskarżonego Szymona M. - Mieszkał po sąsiedzku, przychodził do piaskownicy z żoną i dzieckiem. Przyjaźnił się z synem sąsiadów, ale potem chyba się pobili - dodała Kazimiera M.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy twierdzi, że sprawcami zabójstwa są: 28-letni Szymon M. ps. Mrówa i Michał S. Mieli uciszyć Romana R., który zbyt dużo wiedział o napadach rabunkowych, jakich wcześniej si dopuścili. Michał S. został już skazany na 25 lat więzienia. Szymon M. wyjechał do Anglii, skąd ściągnięto go pod koniec 2007 roku na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. W 2009 roku usłyszał wyrok 25 lat, ale odwołał się i sprawa powróciła do ponownego rozpatrzenia. Oskarżony twierdzi, że ma alibi na czas zabójstwa, bo przebywał w tym czasie w Wielkiej Brytanii. Dokumenty dotyczące Szymona M., jakie dotychczas Sąd Okręgowy otrzymał od strony brytyjskiej, datują się jednak dopiero od 7 maja 2005 roku. Kolejna rozprawa odbędzie się w marcu.
„Mrówa” jest w grupie około 150 osób, które zostały postawione przez bydgoską Temidą od początku istnienia europejskiego nakazu aresztowania. W Polsce wystawiają je wydziały karne sądów okręgowych na podstawie wniosków prokuratorskich. ENA obowiązuje we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej. - Tylko w latach 2004-2009 do okręgu bydgoskiego trafiło 25 wniosków z państw obcych o wydanie europejskiego nakazu aresztowania. Wydano na ich podstawie 20 postanowień o przekazaniu osób poszukiwanych tym państwom. W 2010 roku utrzymywała się tendencja z lat poprzednich. Jednocześnie można zauważyć, że wzrasta skuteczność ENA, co wynika z coraz lepszej współpracy między krajami członkowskimi UE - zwraca uwagę sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Europejski nakaz aresztowania (ENA) jest szybszy niż ekstradycja, ponieważ nie stosuje zasady podwójnej karalności (nie trzeba sprawdzać, czy przestępstwo, za które osoba jest ścigana, stanowi czyn zabroniony w kraju zatrzymania). Na podstawie ENA został sprowadzony przed oblicze bydgoskiej Temidy Janusz U., biznesmen oskarżony o udział w produkcji marihuany i zlecenie porwania swoich wspólników.
Europejski list gończy ma pomóc w złapaniu Michała Sz. i Łukasza W., dwóch z trzech skazanych za bestialskie pobicie Jarka Dyksa. Również na podstawie ENA zatrzymano Andrzeja Rz., byłego senatora z Tucholi. Skazany prawomocnie za działalność parabankową i wyłudzanie kredytów mężczyzna ukrywał się 6 lat. W 2007 roku wydano za nim ENA, sądząc, że ukrywa się za granicą. Andrzej Rz. wpadł rok temu w Gdańsku, gdy zgłosił się do lekarza. Wkrótce potem były senator zmarł.
Przestępcy o większych możliwościach starają się ukrywać i być poza zasięgiem ENA. Tak jak Roman P., zamieszany w napady rabunkowe. Wpadł na terenie USA.