https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mycie grobu nie musi dużo kosztować

Katarzyna Oleksy
Podstawa to grabki. Do tego wiaderko, gąbka i płyn do czyszczenia i można zabrać się za sprzątanie grobów. Jeśli nie możemy tego zrobić sami, są chętni, którzy nas wyręczą, ale nie za darmo.

Podstawa to grabki. Do tego wiaderko, gąbka i płyn do czyszczenia i można zabrać się za sprzątanie grobów. Jeśli nie możemy tego zrobić sami, są chętni, którzy nas wyręczą, ale nie za darmo.

<!** Image 2 align=none alt="Image 180296" sub="Zbliża się 1 listopada. Z dnia na dzień na cmentarzach będzie coraz większy ruch. Większość ludzi zajmuje się grobami samodzielnie Fot.: Dariusz Bloch">

Kto zamartwia się, że nagrobek jego bliskich matowieje lub widać na nim drobne zniszczenia, spowodowane warunkami atmosferycznymi, może skonsultować się ze specjalistami, którzy przy okazji jesiennych porządków grób pokryją specjalnym woskiem i zabezpieczą go przed zniszczeniem. Gdy zdecydujemy się na opiekę całoroczną, specjalistyczne firmy zimą odśnieżą, a latem wstawią świeże kwiaty.<!** reklama>

Pomoc profesjonalna

- Przed pierwszym listopada zgłasza się dużo więcej ludzi niż przed innymi świętami, jak Wielkanoc, Boże Ciało czy Boże Narodzenie - mówi Kamila Więc z firmy „Darkam”. Różni ludzie korzystają z usług firm sprzątających. - Zgłaszają się ludzie starsi, którym jesienią ciężko wyjść z domu, inni są zabiegani, a jeszcze inni mieszkają na drugim końcu Polski - mówi pani Kamila.

Podobnie jest w firmie „Votum”, która - oprócz opieki nad grobami - zajmuje się ochroną nagrobków. W firmie „Votum” zdecydowanie wzrasta jednak zamawianie usług jednorazowych, jak właśnie posprzątanie grobu przed Wszystkimi Świętymi. - Choć akurat w tym roku panuje marazm - mówią pracownicy.

Potwierdzają to zarządcy cmentarzy. - Licho to idzie, pewnie ludzie nie mają pieniędzy - usłyszeliśmy od zarządcy jednej z bydgoskich nekropolii. Czy pojawienie się na rynku specjalistycznych firm usługowych spowodowało, że mniej jest grobów zapomnianych? - Nie. Jak ktoś nawet z drugiego końca kraju chce zadbać o grób, to znajdzie sposób. Te, co były zapomniane, nadal są - pada odpowiedź.

Zrób to sam

Pani Halina na cmentarzu przy Artyleryjskiej sprzątała wczoraj grób kuzynki. - Dbam o ten nagrobek regularnie, nie zdarzyło się, żeby był on bardzo zaniedbany, więc nie można mówić o jakimś wielkim sprzątaniu. Po prostu przychodzę, zapalam znicz, pomodlę się i odgarnę opadłe liście, zmienię kwiaty i wyrzucę stare wkłady zniczy - opowiada bydgoszczanka, która na Artyleryjską przyjeżdża z Leśnego. Akcesoriów niezbędnych do sprzątania nie musi za każdym razem ze sobą wozić. Przy grobie kuzynki jest ławeczka, pod nią schowek na kłódkę, który zamontował mąż. - Przychodzimy czasem razem, czasem nie, jak czas pozwala. Nie można przecież o zmarłych zapominać - mówi.

Pani Julia studiuje anglistykę, codziennie przejeżdża Fordońską. - Obiecałam sąsiadce, która wyjechała do sanatorium, że uprzątnę grób jej męża przed Wszystkimi Świętymi. Nie ma innej rodziny, a wraca na koniec października i nie chciałaby sprzątać na ostatnią chwilę. Na razie chciałam zorientować się, jak dużego sprzątania wymaga to miejsce, ale jest zadbane, więc dziś zapaliłam lampkę i wyrzuciłam wypalone wkłady zniczy. W następnym tygodniu umyję pomnik i wypielę dookoła, bo trawa nachodzi delikatnie na płytę - opowiada studentka, której sąsiadka dała za tę usługę 50 złotych, by ze swoich funduszy nie musiała kupować środków do czyszczenia, biletów i zniczy. To, co zostanie, będzie dla studentki, która nie wyklucza że zleceń będzie miała więcej. - Mieszkam w wieżowcu, już dwie inne osoby pytały, czy mogłabym spojrzeć na groby ich bliskich, zgarnąć liście... - mówi.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski