Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyk to piękny zawód [WYWIAD]

Magdalena Jasińska
Michał Dworzyński jest mi.in. dyrygentem w Japonii
Michał Dworzyński jest mi.in. dyrygentem w Japonii
Z Michałem Dworzyńskim, bydgoszczaninem, dyrygentem, dyrektorem artystycznym Filharmonii Krakowskiej rozmawia Magdalena Jasińska.

Ostatnio rzadko bywasz w Bydgoszczy
[break]
Bywam, ale ostatnio nie w Filharmonii, ani też w Operze.

Wiele czasu spędzasz na kursowaniu między Berlinem a Krakowem.
Tak, obecnie ograniczyłem swoją działalność koncertową, to już nie jest takie wariactwo, jakie było jeszcze kilka lat temu. Wówczas spędzałem 9-10 miesięcy w roku w trasach. W tej chwili jeżdżę głównie do Krakowa i Berlina, a także do Japonii, bo od tego roku jestem głównym dyrygentem w orkiestrze w Yamagacie.

Czy praca z japońskimi muzykami orkiestrowymi różni się od pracy z europejskimi orkiestrami?
Tak, to zupełnie inna mentalność. W Japonii muzycy oczekują od dyrygenta, że to on im zaproponuje, jak mają grać, od siebie nie dają wiele, ale to nie wynika z lenistwa, a raczej z szacunku do dyrygenta. Dyrygent przychodzi, ma swoją koncepcję i oni grają. W Europie muzycy dają dużo od siebie. Nie ma problemu ze zmiennymi tempami, chociaż w Japonii wcale nie pracuje się dłużej.

Jak się rozpoczęła Twoja przygoda w Japonii?
Tokyo Symphony dyrygowałem raz. Tam robiłem m.in. muzykę słowiańską, „Tańce słowiańskie” Dvoraka. Potem koncertowałem z Tokyo Philharmonic, graliśmy Chopina razem z solistką Hiroko Nakamura.

Co się stało, że w Japonii bywasz częściej niż w innych krajach?
Nie tak do końca. Był czas, kiedy w Wielkiej Brytanii pojawiałem się częściej. To się zmienia co jakiś czas. Teraz jestem na etapie uzgadniania dużego projektu, ale nie zdradzę jeszcze, o co chodzi. W Londynie w listopadzie dyrygowałem koncert z muzyką Góreckiego. Kiedyś w Szkocji w Glasgow dyrygowałem 11 razy, nawet się mnie pytali, czy mam tam jakąś funkcję. To, ile razy otrzymasz zaproszenie, zależy w dużej mierze od managera orkiestry.

Ty postawiłeś na rozwój swojej kariery za granicą.
To był przypadek. Na początku dyrygowałem bardzo dużo w Polsce, potem przyszły konkursy dyrygenckie za granicą i studia podyplomowe w Berlinie. One mi otworzyły horyzonty, jeśli chodzi o pracę z orkiestrami.

Lubisz promować polskich kompozytorów za granicą.
To prawda, orkiestry zagraniczne są jednak bardzo chętne do grania polskich kompozycji. Chętnie grywane są utwory Góreckiego, Chopina i Szymanowskiego. Z BBC nagrałem „Step” Noskowskiego, uwerturę „Bajka” Moniuszki, uwerturę „W Tatrach” Żeleńskiego. W Polsce tyle nie nagrałem, bo dość szybko zaprzestano mnie zapraszać do studia.

Zawsze byłeś człowiekiem bardzo pracowitym, ale i miałeś sporo szczęścia. Co przeważa?
To zależy od okresu życia. Na początku pracowitość, a później nie oszukujmy się miałem sporo szczęścia. Chociaż jest taka teoria, która mi się sprawdza. Trzeba być przygotowanym, bo nigdy nie wiadomo, jaką się otrzyma propozycję, bo inni znakomici dyrygenci też przecież chorują. W tej chwili mam szczęście spotykać wspaniałych ludzi, którzy umacniają mnie w tym, co robię.

Wybrałeś w pewnym momencie Berlin i masz tam rodzinę. To jest trudne.
Taki mam zawód, że krążę. Kiedyś tylko dyrygowałem, zwiedzałem świat i nic mnie więcej nie martwiło, dziś jako dyrektor muszę się zaznajomić z Kodeksem pracy i innymi zapisami prawnymi.

A Twój syn?
Niedługo skończy siedem lat, grywa na pianinku, nie chodzi do żadnej szkoły muzycznej, zresztą ostatnio zauważam, że coraz więcej rodziców nie posyła swoich dzieci do szkół muzycznych. A jeżeli już, to po to, żeby były w lepszej szkole - niejako elitarnej dla towarzystwa.

Ale często wy, muzycy, nie wyobrażacie sobie życia bez muzyki.
To prawda. To piękny zawód i nie zamieniłbym go na inny. Chociaż godziny ćwiczeń na skrzypcach i godziny wkuwania partytur nie zachęcają, to jednak, gdybym mógł drugi raz wybrać, wybrałbym to samo. Nawet jeśli osiągnąłem coś olbrzymim kosztem, to było warto.

Magda Jasińska zaprasza do
wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w środę o godzinie 18.10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!