Zobacz wideo: Rybi Rynek w Bydgoszczy - jakie zmiany nas czekają?

Co dalej z opustoszałym dziś budynkiem dawnego Centrum Handlowego "Drukarnia"? najpierw rzeczywiście była tam drukarnia, potem centrum, potem jeszcze ktoś wymyślił, że obiekt wynajmie podmiotom gospodarczym nazywając go Bydgoskim Centrum Finansowym. I z tego projektu nic nie wyszło. W tej chwili po dawnej drukarni hula wiatr.
To ścisłe centrum Bydgoszczy. Tyle tylko że nikt nie wie co z budynkiem położonym u zbiegu ul. Gdańskiej i Jagiellońskiej zrobić.
Muzeum chce muzeum
Pojawił się pomysł, żeby stworzyć tam siedzibę... Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego. - Ostatnio pojawiła się koncepcja zaadaptowania budynku na cele muzealne - przypomina Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu radnych PiS, kierując do władz Bydgoszczy interpelacje w tej sprawie. - Z inicjatywa wyszedł dyrektor placówki, Wacław Kuczma, co miało się spotkać z aprobatą Rady Muzeum.
Wenderlich pyta, czy w związku z tym pomysłem miasto zamierza po prostu kupić obiekt dawnej drukarni i przeznaczyć go na cele muzealne.
Decyzja, jak będzie kasa
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, podkreśla w odpowiedzi, że położenie nieruchomości w ścisłym centrum Bydgoszczy otwiera pole do popisu w celu zagospodarowania jej na cele publiczne, jak pisze - "zwłaszcza wobec porażki zaadaptowania jej na cele komercyjne". - Dlatego inicjatywy zaadaptowania obiektu po byłym centrum handlowym warte są rozważenia na przyszłość - Stwierdza prezydent Bydgoszczy. - Łącznie z inicjatywą dyrektora Kuczmy, która wobec bliskości zarządzanego przezeń Muzeum z przedmiotowym obiektem wydaje się ciekawym rozwiązaniem.
Prezydent Bydgoszczy podkreśla, że ewentualna decyzja o przeznaczeniu drukarni po przejęciu jej przez miasto może zapaść nie wcześniej niż po zabezpieczeniu odpowiednich środków finansowych.
Bruski: - Podjęcie decyzji jest niemożliwe
- W obecnej sytuacji finansowej miasta myślenie o jakiejkolwiek inwestycji to wyjątkowo trudne zadanie - stwierdza Bruski i powołuje się na liczby: w 2019 roku nadwyżka operacyjna, czyli środki na inwestycje w Bydgoszczy, wynosiła 292 mln zł. W tej chwili, jego zdaniem, wprowadzony przez rząd "Polski Ład" uszczuplił dochody Bydgoszczy z podatku PIT o 140 mln zł. - Najnowsze zapowiedzi Rządu to kolejna zmiana w "Polskim Ładzie", której koszt po raz kolejny został zrzucony na samorządy, a więc i Bydgoszcz - ocenia prezydent miasta, zwracając też uwagę na inflację, rosnące stopy procentowe i koszty energii, co wiąże się z "uzasadnionym oczekiwaniem na wzrost wynagrodzeń".
Prezydent Bydgoszczy mówi wprost: - W tych warunkach podejmowanie decyzji o o zakupie nieruchomości nie jest możliwe ze względu na brak możliwości planowania choćby na 2023 rok.
Jarosław Wenderlich: - To "niedasizm"
Jarosław Wenderlich, także podsekretarz stanu, wiceprzewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, komentuje odpowiedź: - Niestety w Bydgoszczy znów górę bierze tzw. "niedasizm". Do czego można było już się przyzwyczaić mając na uwadze brak koncepcji w stosunku do gmachu dawnej Dyrekcji Kolei przy ul. Dworcowej czy do budynku Savoyu.
Co z Savoyem?
Przypomnijmy, że ten ostatni budynek - u zbiegu Gdańskiej i Focha - w grudniu zeszłego roku decyzją bydgoskich radnych został sprzedany. Nabywcą nieruchomości przy ul. Jagiellońskiej 2 ma być Wyższa Szkoła Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy. WSNoZ ma zapłacić grubo ponad 11 mln zł za kamienicę. Ale do tej pory tego nie zrobiła. Termin mija ostatniego dnia kwietnia.