Zaledwie kilka strzałów zdołała oddać reprezentacja Tahiti przez pełne 90 minut niedzielnego spotkania. Ekipa z Oceanii oceniana była znacznie słabiej od Biało-Czerwonych i zgodnie z oczekiwaniami wysoko przegrała z ekipą Jacka Magiery. Goście rzadko opuszczali własną połowę, ale właśnie takie mecze są dla bramkarzy najcięższe. Mimo wszystko muszą zachować pełnię koncentracji. To się Radosławowi Majeckiemu udało. Niestety, podczas jednej z nielicznych interwencji drugiej połowy nabawił się urazu kolana.
Potrzebna była natychmiastowa pomoc medyczna. Lekarz reprezentacji stwierdził brak uszkodzenia więzadeł i pozwolił 20-latkowi dograć mecz do końca. Pod znakiem zapytania stoi jednak kolejny występ młodego Polaka. W poniedziałek, gdy większość podopiecznych Jacka Magiery odpoczywała lub cieszyła się chwilami wolnego, golkiper Legii Warszawa udał się do Warszawy. Tam przejdzie szczegółowe badania, które zadecydują o jego grze w kolejnych meczach.
Jeśli będzie niemożliwa na swoją szansę czekają Miłosz Mleczko (Puszcza Niepołomice/Lech Poznań) oraz Karol Niemczycki (NAC Breda).
