Legenda Francuza, jako trenera na Czarnym Lądzie sprawiła, że był postrzegany jako odpowiednik szamana w afrykańskim futbolu, kiedy wygrał Puchar Narodów Afryki 2012 z Zambią, a trzy lata później do tytułu poprowadził Wybrzeże Kości Słoniowej.
We wtorek Herve Renard przypomniał o swoim stroju. Początkowo spotkanie z Argentyną nie układało się po myśli Saudyjczyków. Rywale po golu Leo Messiego prowadzili 1:0. Motywacja w przerwie meczu udzielona zespołowi przez francuskiego szkoleniowca zrobiła swoje. Jego podopieczni w drugiej połowie strzelili dwie bramki, a potem heroicznie się bronili. "Zielone Sokoły" po raz pierwszy w historii wygrały swój mecz otwarcia mundialu. Klątwa porażek w pierwszych spotkaniach MŚ - z Niemcami 0:8 w 2002 roku i 0:5 z Rosją w 2018 roku - poszła w zapomnienie.
Warto wspomnieć, że piłkarze Arabii Saudyjskiej przy okazji dokonali rzeczy naprawdę wielkiej. Był to pierwszy przegrany mecz "Albicelestes" od mundialu w roku 1958 (1:3 z Niemcami), w którym jako pierwsi zdobyli bramkę.
Dla Renarda noszenie białej koszuli z rozpiętym górnym guzikiem jest ucieleśnieniem pewnego rodzaju przesądów. Wyjaśnił, dlaczego i jak zaczął zakładać koszulę w tym kolorze. - Byłem trenerem Zambii, graliśmy w drugim meczu Pucharu Narodów Afryki 2010 przeciwko Kamerunowi. Miałem na sobie jasnoniebieską koszulę, ale przegraliśmy 2:3, więc w następnym meczu założyłem białą koszulę. Wygraliśmy i zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie przed Kamerunem - wyznał.
Zapytany o to, dlaczego nigdy nie zmienia koloru stroju, miał prostą odpowiedź wyjaśniającą. - Wygrałem dwa Puchary Narodów Afryki w białej koszule, więc chcesz, żebym się przebrał? - zwrócił się do reportera TV3 Ghana. (PAP)
MUNDIAL 2022 w GOL24
Katar 2022: Chcecie poczuć klimat mundialu? Zobaczcie najlep...
