W Katarze reprezentacja Polski powtórzyła wynik z 1986 roku, gdy drużyna Antoniego Piechniczka przegrała w tej fazie turnieju z Brazylią 0:4. Jak informuje Wirtualna Polska przed turniejem kadrowicze zostali dodatkowo zmotywowani przez szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Podczas spotkania z zawodnikami premier miał obiecać, że w razie wyjścia z grupy reprezentacja otrzyma premię w wysokości co najmniej 30 mln zł. Pieniądze miałyby trafić bezpośrednio do drużyny - piłkarzy, trenera i członków sztabu. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza słyszał o premii od szefa rządu, ale nie zna detali w tej sprawie.
Zawodnicy także nie znają szczegółów, bo premier o nich nie mówił. Zapytany o komentarz rzecznik rządu Piotr Muller przed konfrontacją w 1/8 finału z Francją napisał dziennikarzom: "Wierzymy w sukces polskiej reprezentacji. Jeżeli będą podjęte decyzje co do nagród, to będziemy o nich informować. Teraz czas na kibicowanie polskiej drużynie :)".
W poniedziałek kadra Czesława Michniewicza wróci do kraju. W najbliższym czasie zapadnie również decyzja dotycząca przyszłości selekcjonera w reprezentacji. Decydujący głos należy do prezesa Cezarego Kuleszy.
"Kończymy mundial z podniesionymi głowami. Przeciwko Francji mieliśmy swoje okazje, mistrzowie świata byli po prostu silniejsi. Wyjście z grupy, pierwsze od 36 lat, to jednak sukces. Dziękuję za to trenerowi, piłkarzom i naszym kibicom" - napisał na Twitterze szef PZPN.
MUNDIAL 2022 w GOL24
