W największym skrócie Polacy mają żal do Lewandowskiego, że nie udźwignął kolejnego turnieju jako lider drużyny i zarazem czołowa „dziewiątka” na świecie: niewiele wykreował, nie był postrachem w polu karnym, zbyt mało pomagał w defensywie i rozegraniu (wręcz czekał na podania), wreszcie zmarnował dwa rzuty karne. Ten z Francją nie znaczył nic, ale z Meksykiem bardzo wiele. Gdyby „Lewy” strzelił, Polska miałaby realne szanse na wyjście z grupy z pierwszego miejsca, ominięcie mistrzów świata i grę o prawo gry w ćwierćfinale ze znacznie słabszą Australią...
Bez wątpienia nie pomogła archaiczna taktyka zastosowana przez Czesława Michniewicza. Selekcjoner postanowił murować w każdym meczu grupowym i na tym Lewandowski ucierpiał najbardziej ze wszystkich. On i pozostali piłkarze podporządkowali się, zamiast zgłosić sprzeciw. Dopiero druga połowa z Arabią Saudyjską i walka w pierwszej z Francją udowodniły, że kadra może coś zdziałać w ofensywie, jeśli tylko dostanie na to zielone światło. I wtedy Lewandowski jest też najgroźniejszy.
Początkowo Lewandowski bronił defensywnego stylu gry. Twierdził, że z Argentyną musiał poświęcić się w defensywie:
- To nie był mecz dla napastnika - mówił z przekonaniem do telewidzów.
Po Francji jakby zmienił zdanie. Zapytany czy to jego ostatni mundial stwierdził, że w NIEDALEKIEJ przyszłości musi wrócić radość z gry.
- Jak gramy bardzo defensywie to takiej radości nie ma - wypalił „Lewy” nie do stojącego reportera, lecz w kierunku Michniewicza, który obiecał na konferencji odsłuchać tę wypowiedź.
Lewandowski nie ma szczęścia do wielkich imprez. Nawet na udanym dla nas Euro we Francji przełamał się dopiero w ćwierćfinale z Portugalią. Mundial z Rosji - jak i cała drużyna - wolałby wymazać z pamięci. Jakie wspomnienia zabierze z Kataru? Chyba tylko te łzy, gdy przeciw Arabii Saudyjskiej zdobył swoją pierwszą bramkę w finałach mistrzostw świata.
- Lewandowski nie dojechał na turniej. Nawet nie zbliżył się Laty, Bońka i innych wielkich Polaków na mundialach - uważa Cezary Kowalski z Polsatu Sport.
- U Sousy, w starciach z mocnymi rywalami, Lewandowski oddawał średnio 2,3 strzału na mecz. Za Michniewicza 0,69 - wylicza Paweł Smoliński z TVP Sport.
Podczas mundialu Lewandowski rozegrał cztery mecze w pełnym wymiarze. Oddał łącznie dwanaście strzałów, zdobył dwie bramki, asystował Piotrowi Zielińskiemu, zmarnował karnego z Meksykiem i pierwszego z Francją. Skrót jego zagrań można obejrzeć na poniższym nagraniu:
MUNDIAL 2022 w GOL24
MŚ 2022. Orzeł na twarzy, flagi w dłoniach. Kibice na meczu ...
