Mogilno: Ukradł piwo i jechał pijany rowerem

Aż dziw, że nie spadł z jednośladu.
Pijany mieszkaniec podmogileńskiej wsi pojechał na zakupy, wziął
z lady 4 piwa, ale zapłacił za jedno. Gdy wracał do domu, został
zatrzymany.

Do zdarzenia doszło w Mogilnie.
27-latek z pobliskiej Olszy najwyraźniej nie zaspokoił jeszcze
alkoholowego pragnienia, bo jadąc do domu postanowił zaopatrzyć
się w kilka piw.

Wszedł więc do jednego z marketów.
Ze sklepowego regału wziął 4 puszkowe piwa. Przy kasie zapłacił
jednak tylko za jedno, trzy zaś ukrył pod kurtką.

<!** reklama>

- Mężczyzna był bardzo nieostrożny.
Zaraz po wyjściu z marketu zaczął wyciągać skradziony alkohol
spod kurtki. Nie umknęło to uwadze jednej z klientek, która
zaalarmowała obsługę. Chwilę potem na miejscu zjawili się
poinformowani o kradzieży policjanci – mówi komisarz Tomasz
Rybczyński.

Stróże prawa przejrzeli monitoring i
rozpoczęli poszukiwania znanego im sprawcy. W centrum miasta już go
nie było. Mundurowi znaleźli jednak mężczyznę na ulicy Witosa.
Jechał rowerem w kierunku miejsca zamieszkania. Skradzione wcześniej
piwo miał przy sobie.

Miał też około 2,3 promila alkoholu
w organizmie. Oprócz kary za kradzież, spotka go jeszcze kara za
kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to do roku
pozbawienia wolności.