https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz świata jest z Nakła

Paweł Antonkiewicz
- Wbrew pozorom jest to dyscyplina, wymagająca dużej wytrzymałości fizycznej i odporności psychicznej - mówi nakielanin Jakub Trzebiński, akademicki mistrz świata w trapie.

- Wbrew pozorom jest to dyscyplina, wymagająca dużej wytrzymałości fizycznej i odporności psychicznej - mówi nakielanin Jakub Trzebiński, akademicki mistrz świata w trapie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 158811" sub="Jakub Trzebiński (pierwszy z prawej) ten sezon na pewno zaliczy do udanych
/ Fot. Archiwum">Musi Pan strzelać?

Nie mam wyjścia. Pochodzę z rodziny o myśliwskich tradycjach. Polował pradziadek i dziadek, poluje tata i wujek, w domu zawsze była broń, a ja swoją pierwszą wiatrówkę „Łucznika” dostałem na dwunaste urodziny. W szkole strzelałem z broni pneumatycznej na strzelnicy Gimnazjum nr 4 i wtedy też odniosłem pierwsze sportowe sukcesy. Jednak już wówczas czułem, że takie strzelanie nie jest dla mnie. Jest za spokojne, zbyt statyczne. Na myśliwskiej strzelnicy w Osiu przekonałem się, na szczęście, że jest ciekawsza konkurencja strzelecka.

<!** reklama>Co takiego było w Osiu?

Stanowisko do strzelania do rzutek. Myśliwy stoi z bronią, a z tego stanowiska na komendę wyrzucane są rzutki, które należy zestrzelić w locie. Jest to jedna z konkurencji wieloboju myśliwskiego, z której narodziła się konkurencja sportowa, nawet olimpijska. Z kolegami zapisaliśmy się do sekcji strzeleckiej Zawiszy Bydgoszcz. Było nas sześciu, do dzisiaj trenuję tylko ja.

Polscy zawodnicy zdobywali już medale olimpijskie, ale nie są to konkurencje bardzo popularne?

Rzeczywiście, w Polsce uprawia je może 100 zawodników, podczas gdy w mistrzostwach Włoch fryzjerów w strzelaniu do rzutków staruje ich 800! W Zawiszy jest nas& czworo. Jest kilka przyczyn takiej sytuacji. To drogi sport, a nasz związek nie ma nawet pieniędzy na to, aby wysyłać zawodników na zagraniczne zawody. Brakuje też odpowiednich strzelnic. Są takie w Bydgoszczy, Krakowie, Warszawie i Wrocławiu. Wbrew pozorom jest to też dyscyplina, wymagająca wytrzymałości fizycznej i odporności psychicznej.

Jak wygląda Pana trening?

Jest wielostronny, nie ogranicza się do strzelania, konieczny jest trening ogólnorozwojowy, siłowy. Jedna seria 25 strzałów trwa pół godziny. Za każdym strzałem kręgosłup przyjmuje obciążenie około 50 kilogramów. Towarzyszy temu wielkie napięcie psychiczne. Po zawodach odpoczywa się do 5 dni. Podobnie jak w innych dyscyplinach wymagana jest odpowiednia dieta, która nie obciąża przewodu pokarmowego. Trzeba poddawać się masażowi kręgosłupa, korzystać z sauny i innych zabiegów odnowy biologicznej.

Największe sukcesy?

Dwa złote medale, indywidualny i drużynowy Akademickich Mistrzostw Świata we Wrocławiu, Puchar Polski i rekord kraju, brązowy krążek mistrzostw Polski - wszystkie tytuły wywalczyłem we wrześniu tego roku. W 2006 r. zdobyłem Puchar Europy w Belgradzie, mam złoty medal ogólnopolskiej olimpiady młodzieży oraz medale MP juniorów i seniorów.

Teraz na celowniku olimpiada w Londynie?

Oczywiście, bardzo bym chciał. Tak naprawdę to marzenie każdego sportowca.

Teczka personalna

Jakub Trzebiński, mieszkaniec Nakła

Nakielanin, absolwent liceum Krzywoustego, turystyki i rekreacji (licencjat) oraz studiów magisterskich turystyki uzdrowiskowej i SPA w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Miłośnik muzyki i podróży, odwiedził, między innymi, Chiny, Japonię, Jamajkę, USA i liczne kraje europejskie. Zawodnik sekcji strzeleckiej bydgoskiego Zawiszy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski