Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

Choć trudno w to uwierzyć, o wyborze jego profesji zadecydował przypadek. Od dziecka bowiem marzył, by dostać się do szkoły morskiej i zostać marynarzem. Jednak gdy przyszło zdawać mu egzamin, miał ostre zapalenie wyrostka. Z ulicy został zabrany do szpitala, a kiedy wrócił już do zdrowia, szkoła ta zamknęła przed nim swoje drzwi - także w następnym roku, kiedy z uwagi na reorganizację nie organizowała nowego naboru. Bliscy zaś nalegali, by zdobył fach i w ten sposób pomógł rodzinie. Po długich dyskusjach padło na fryzjerstwo. 12 maja 1957 roku to data szczególna.
- Wówczas rozpocząłem praktykę w pierwszym salonie fryzjerskim. Mieścił się przy ul. Toruńskiej. Warunki były siermiężne. Brak bieżącej wody, podłogę smarowało się oliwą ze względów sanitarnych, a w każdym zakładzie musiała być spluwaczka, wielu klientów chorowało, w tym na gruźlicę... Na tamte czasy na przedmieściach to było normą. Ale miałem dobrego mistrza - był to pan Franciszek Kmiecik. Dzięki temu, a także mojemu zapałowi i - chyba mogę to powiedzieć - talentowi, zostałem doceniony i dwa lata później zacząłem pracować już w bardziej reprezentacyjnych miejscach i dla innej klienteli: w Hali Targowej, także w salonie na Gdańskiej - wspomina Jan Stoppel.
Trzy pokolenia fryzjerskiej pasji w Bydgoszczy
Niedługo później nastała moda na młodzieżowe konkursy. "Przypadek" szybko przerodził się w pasję. I tak od 1962 roku zaczął jeździć po świecie. A każdy kolejny konkurs, każde szkolenie pozwalało mu - dzięki opanowywaniu nowych technik i umiejętności, które przekazywał dalej - na podniesienie zarówno swojego własnego poziomu, jak i poziomu fryzjerstwa w ogóle. A branża powoli się rozwijała. Istotnym momentem było utworzenie 1977 r. w Bydgoszczy salonu piękności Pollena, który oprócz fryzjerstwa oferował wszelkiego rodzaju usługi kosmetyczne. Tam też szlifował swoje umiejętności nasz rozmówca. Aż w 1986 roku otworzył swój własny salon, który mieścił się przy ul. Krasińskiego w Bydgoszczy. W 1993 r. powstał salon z Hotelu City, a kolejny - na Starym Rynku - dwa lata później. Dziś jest też salon w Zielonych Arkadach oraz w Osielsku - ten drugi prowadzony przez córkę pana Jana. Profesją tą bowiem zajmują się trzy pokolenia rodziny Stopplów. Swoją żonę Cecylię poznał na jednym z pokazów, a ich wspólna miłość do fryzjerstwa przerodziła się we wzajemne uczucie. Pasją "zaraziło się" także ich dwoje dzieci, wnuczka i wnuk.
- Wielkim przełomem był moment wejścia Polski do Unii Europejskiej. W tym momencie świat otworzył się przed nami, a i my otworzyliśmy się dla świata, do którego też wnieśliśmy coś nowego. Wystarczy wspomnieć Antoine'a (Antoni Cierplikowski, ur. w Sieradzu - dop. aut.), który osiągnął niesamowity sukces i był prawdziwym kreatorem nowoczesnego fryzjerstwa. Nadzorował fryzjerów m.in. w czasie koronacji Jerzego VI... - opowiada Jan Stoppel.
W ciągu 65-letniej praktyki Jan Stoppel wielokrotnie był honorowany. Pierwsza znacząca nagroda to wicemistrzostwo Polski w 1961 r. (Kraków). Przez lata zdobywał kolejne laury i zaufanie kolejnych klientów, którzy docenili jego kunszt. Był członkiem, a następnie trenerem Polskiej Kadry Fryzjerskiej. Został również zaproszony do dwóch światowych stowarzyszeń: OMC oraz Intercoiffure, zrzeszającego właścicieli salonów fryzjerskich z całego świata. Jest międzynarodowym sędzią fryzjerskim i obecnie prezydentem Intercoiffure, a także honorowym prezesem Kujawsko-Pomorskiej Izby Rzemiosła. Odznaczony m.in. srebrnym i złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Edukacji Narodowej, a ostatnio - medalem na 100-lecie niepodległości. Szkolił się i sędziował w konkursach organizowanych na całym świecie, m.in. w Tokio, Paryżu, Mediolanie, na Kubie czy Bali.
W ciągu dziesięcioleci przez "nożyczki" Jana Stoppla przewinęło się wiele znanych osobistości, w tym dziennikarzy, słynnych sportowców, polityków i przedsiębiorców. Od niemal 30 lat z kolei wraz z grupą stałych klientów spotyka się co tydzień w Hotelu City - najpierw na strzyżenie, a następnie na kawę i wspólne dyskusje. Podczas tych spotkań rozmawiają o różnych bieżących sprawach dotyczących miasta, polityki, zainteresowań... A obserwatorzy tych dyskusji żartobliwie ekipę tę określają "grupą Stoppla".
To ciągła nauka...
W tym tygodniu (5.12.2022 r.) Jan Stoppel obchodził jubileusz 80-lecia.
- Można powiedzieć, że jestem spełniony - nie tylko zawodowo. Choć wciąż uczę się czegoś nowego. I cieszę się, że branża wciąż się rozwija. Ten impuls jest potrzebny, bo to dzięki niemu możemy iść do przodu - dodaje nasz rozmówca.