- W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nieścisłych, a niekiedy wprost nieprawdziwych tez o relacji emerytur do wynagrodzeń. Dane te najczęściej nie uwzględniały ani trzynastych i czternastych świadczeń, ani bardzo korzystnych dla emerytów zmian podatkowych. Tymczasem, jeśli porównamy świadczenia netto, a więc to co realnie emeryci otrzymują „na rękę”, wówczas wyraźnie widzimy, że różnica między emeryturami netto a przeciętnym wynagrodzenie netto systematycznie maleje – zwraca uwagę minister rodziny i polityki społecznej.
Minister przypomniała, że już od czterech lat emeryci mają wypłacane 13. świadczenia. W ubiegłym roku seniorzy dostali także 14 świadczenie. Miało ono być wypłacone jednorazowo, ale w tym roku rząd zadecydował o kolejnej wypłacie, aby wzmocnić budżety seniorów.
W 2015 roku przeciętna emerytura netto wynosiła 58,7 proc. średniego wynagrodzenia netto. Emeryt otrzymywał wtedy średnio 1 554,85 zł na rękę. Po siedmiu latach średnia emerytura netto osiągnęła 2 834,84 zł. Współczynnik emerytur netto do przeciętnych wynagrodzeń netto z uwzględnieniem tzw. trzynastek i czternastek w tym roku ukształtuje się tym samym na poziomie 61,8 proc. – wskazuje minister Maląg.
Minister zwróciła uwagę, że wzrost wynagrodzeń netto to również zasługa podwyższenia kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych. Na tym rozwiązaniu skorzystało 90 proc. emerytów, z czego 70 proc. przestało płacić podatki.
