W czwartek podczas porannej rozmowy w RMF FM minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podkreślał, że wprowadzenie nauki zdalnej w szkołach (od 20 grudnia do 9 stycznia) ma za zadanie prewencyjnie przerwać transmisję koronawirusa w ruchu okołoszkolnym. – Ma to ustrzec dziadków i pradziadków przed zakażeniem przy wigilijnym stole – mówił szef resortu edukacji i nauki.
Minister zastrzegł, że decyzja o wprowadzeniu nauki zdalnej została podjęta z inicjatywy służb sanitarnych. Czarnek podkreślał, że jest zwolennikiem nauki stacjonarnej. – Obecnie 95 proc. dzieci uczestniczy w nauce w trybie stacjonarnym – podkreślał szef resortu edukacji.
Minister odniósł się także do kwestii obowiązkowych szczepień wśród nauczycieli: – Nie jestem entuzjastą przymusowych szczepień. A tym bardziej szczepień przymusowych poszczególnych grup – mówił Czarnek. Minister wskazał, że ponad 80 proc. nauczycieli jest już zaszczepionych. – Nie ma mowy, by nauczyciele tracili pracę z powodu niezaszczepienia – podkreślił Czarnek. – Nie stać nas na to, by mieć od 1 marca 15-procentowe braki kadrowe – dodał.
We wtorek rząd ogłosił nowe obostrzenia w związku z narastającymi liczbami nowych zakażeń oraz niepewnością co do skutków pojawienia się nowego wariantu – omikrona. W szkołach podstawowych i średnich od 20 grudnia do 9 stycznia wprowadzono naukę zdalną. – Chcemy wykorzystać zbliżający się czas ferii i przedłużyć okres nieobecności w szkołach – mówił we wtorek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
