Minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska dodała, że domknięte zostały natomiast „elementy dotyczące źródeł ciepła i źródeł energii elektrycznej”.
- Małe i średnie przedsiębiorstwa są tutaj zabezpieczone w tym sensie, że mają maksymalną cenę energii, a z drugiej strony zbieramy z rynku nadmiarowe przychody po to, aby finansować ten cały proces – tłumaczyła.
Wiceminister klimatu wskazała, że na pewno „efekt szoku cenowego” związanego z wojną energetyczną Putina miał wpływ na polskie przedsiębiorstwa i ten paniczny skok cen związany z redukcją podaży gazu, od którego Europa była uzależniona, a jednocześnie zwiększonym popytem spowodował, że ceny na giełdach energii poszybowały w górę w całej Europie.
– Jeżeli przedsiębiorstwo miało pecha, że kontraktowało energię właśnie wtedy, to ta sytuacja była bardzo trudna, stąd rządowa tarcza, która gwarantuje ceny energii od 24 lutego - mówiła Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. - Gdy pierwsze rakiety poleciały na Ukrainę, my zagwarantowaliśmy cenę energii elektrycznej dla małych i średnich przedsiębiorstw.