
Jak wspomina pan Henryk Gajewski, na początku lutego lub marca 1945 r., rektor uczelni otrzymał list z żądaniem, by 30 najbardziej wyszkolonych studentów z najwyższych klas wysłać do Warszawy, gdyż w Ludowym Wojsku Polskim brakuje lekarzy.

- W ten sposób dostałem się do I Korpusu Pancernego. Byłem felczerem. Brałem udział w ostatniej ofensywie na Niemcy. Pamiętam, kiedy ruszyliśmy na zachód, by wesprzeć LWP. W pewnym momencie zostaliśmy odcięci. Próbowaliśmy jednak dostać się do swoich. Udało się po kilku dniach – opowiada pan Henryk.

- To były bardzo ciężkie czasy. Na szczęście, niedługo potem wojna się skończyła.

Po zakończeniu wojny pan Henryk wrócił na studia, a po zdanych egzaminach rozpoczął pracę w Szpitalu Sióstr Elżbietanek w Zielonej Górze jako młodszy asystent. Uzyskał specjalizację I stopnia z chirurgii, a następnie - specjalizację z urologii.