https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miliony złotych w naszym regionie pójdą na sacrum

Hanna Walenczykowska
Władze województwa 9,6 miliona złotych przeznaczyły na prace konserwatorskie, które prowadzą instytucje wyznaniowe. Część niekościelnych wniosków, w tym bydgoskich, odpadła z przyczyn formalnych.

Władze województwa 9,6 miliona złotych przeznaczyły na prace konserwatorskie, które prowadzą instytucje wyznaniowe. Część niekościelnych wniosków, w tym bydgoskich, odpadła z przyczyn formalnych.

<!** Image 3 align=none alt="Image 206385" >

Podczas ostatniej sesji, o czym informowaliśmy, sejmik zaakceptował podział 9,6 miliona złotych (a nie jak przez pomyłkę wcześniej napisaliśmy, 150 tys. zł), przeznaczonych na wykonanie prac konserwatorskich. Pieniądze te trafiły do właścicieli 101 obiektów zabytkowych, głównie sakralnych. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wstępną selekcję wniosków o dofinansowanie przeprowadzają pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. Lista wybranych inwestycji trafia do zespołu ekspertów. Pracują w nim m.in. konserwatorzy zabytków. Potem trafia do marszałka, który dokonuje drobnych korekt i przedstawia sejmikowi do zatwierdzenia.

<!** reklama>

Inne zasady

W tym roku zmieniono zasady konkursu. Nie wszyscy to zauważyli i pominęli jeden znaczący szczegół. Prace konserwatorskie realizowane w ramach wieloletniego programu są dofinansowane także ze środków unijnych. Jak nam wyjaśniano, marszałek przeznaczył na ten cel z budżetu województwa zbyt małą kwotę. Dlatego też od wnioskodawców wymagano złożenia oświadczenia o prowadzeniu (lub nie) działalności gospodarczej. Niektórzy składali wnioski w ostatnim dniu - nie było więc czasu na uzupełnienie braków.

- Wydaje się, że z tego powodu odpadło kilka wniosków bydgoskich. Dotyczyły one dokończenia remontów siedzib radia PiK i wojewódzkiego sanepidu oraz rozpoczęcia prac w budynkach należących do UKW - twierdzi jeden z wnioskodawców. - Można było jednak je przyjąć, bo w innych programach jest tak, że od całkowitej powierzchni użytkowej budynku odlicza się tę, którą wykorzystuje się na cele gospodarcze. Wysokość dotacji jest wtedy mniejsza, ale jest.

Podczas sesji radni zauważyli, że regulamin przyznawania pieniędzy nie jest dobry i wymaga wprowadzenia zmian np. umożliwiających uzupełnianie dokumentacji. Wstępnie postanowiono, że wnioskodawcy będą na to mieli 2 tygodnie.

- Marszałek obiecał, że wiosną, prawdopodobnie już w kwietniu, przeprowadzona zostanie druga tura podziału pieniędzy - przypomina nasz rozmówca. - Mam nadzieję, że wówczas na liście dofinansowania znajdą się także bydgoskie zabytki.

Miasto Bydgoszcz nie uczestniczy w tym konkursie, otrzymuje od marszałka pieniądze na ratowanie zabytków z innych programów.

- W ubiegłym roku dostaliśmy pieniądze na remont schroniska młodzieżowego - oświadcza Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków. Kiedyś pieniądze otrzymała także Yakiza na ratowanie synagogi. Tym razem nie znalazła się na liście.

Nie dostali pieniędzy

Miejski konserwator przyznaje, że o pomoc samorządu województwa zabiegali też inni właściciele zabytków, na przykład wspólnoty. Niestety, dla nich dofinansowania nie przewidziano.

- Mamy naprawdę niepowtarzalne obiekty. Dla nas istotny jest zabytek, a nie jego właściciel - oświadcza Sławomir Marcysiak.

Jednym z obiektów, który mógłby otrzymać unijne pieniądze, jest niszczejąca dziś dawna siedziba Muzeum Okręgowego przy ul. Gdańskiej. Od kilku lat miasto nie chce inwestować w ten obiekt i próbuje się go pozbyć; sprzedać lub wymienić na inne nieruchomości. Zabytek ginie z dnia na dzień. Nie wystarczają już kartony, którymi owinięto kolumny, by powstrzymać proces starzenia się obiektu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski