Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milena Olszewska ze Startu Gorzów kiedyś nie wiedziała, że łucznictwo to sport. Dziś jest medalistką igrzysk

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Parałuczniczka Milena Olszewska ze Startu Gorzów
Parałuczniczka Milena Olszewska ze Startu Gorzów Archiwum prywatne
W przeszłości nie wiedziała, że łucznictwo jest sportem. Nie miała też pojęcia, że istnieje coś takiego jak sport paraolimpijski. Ba, czternaście lat temu w ogóle nie myślała o tym, że może być sportowcem. A dziś Milena Olszewska jest medalistką igrzysk paraolimpijskich i przed nią walką o trzeci krążek na trzeciej z rzędu paraolimpiadzie.

Milena Olszewska przyszła na świat w 11-tysięcznym Czarnkowie w Wielkopolsce. Ale tuż po urodzeniu lekarze zdiagnozowali u niej tak zwany staw rzekomy, w prawej nodze, co skutkowało bardzo dużym osłabieniem kończyny. Efekt? Noga doznawała licznych złamań, nie wypełniała się szpikiem, przez co kończyna przestała w końcu rosnąć. Nie pomogło jej wiele operacji, nie pomógł przeszczep szpiku kostnego. W 1999 r., gdy miała 15 lat, ta prawa noga, która była o 30 cm krótsza od lewej, została amputowana. Jeszcze wtedy nikt nie wiedział, tym bardziej sama Olszewska, że będzie parałuczniczką. Więcej, gwiazdą tego sportu. A przecież żartowała przez łzy, że marzy by zostać lekarzem, bo chcąc nie chcąc musiała pokochać szpitale…

Trwa głosowanie...

Czy łuczniczka Milena Olszewska ze Startu Gorzów zdobędzie medal na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio?

Jej kariera rozpoczęła się w 2007 r. Wówczas Teresa Byczkowska, dyrektorka ZS-14 w Gorzowie zapoznała ją z Alicją Bukańską, mistrzynią świata w łucznictwie osób niepełnosprawnych. – I to przez Alicję Bukańską, będąc na czwartym roku, zostałam zaproszona na konferencje dotyczącą szkolnictwa osób niepełnosprawnych. Tam poznałam innych łuczników, między innymi Małgorzatę Olejnik, Tomasza Leżańskiego oraz mojego trenera Ryszarda Bukańskiego. I po konferencji padła propozycja rozpoczęcia treningów. Spróbowałam, bo… nie umiałam wówczas odmawiać. Dość szybko okazało się jednak, że coś zaskoczyło, a w łucznictwie spodobało mi się to, że jest to sport bardzo techniczny, a dodatkowo wymaga również dużej pracy nad sferą mentalną. I tak coś, co miało być na próbę, ukształtowało moje życie – mówi obecna 37-latka, która w Gorzowie studiowała pedagogikę w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, bo chciała pracować z niepełnosprawnymi dziećmi.

Olszewska o Gorzowie i Starcie

Olszewska śmieje się, że Gorzów miał być dla niej poczekalnią, a stał się nomen omen strzałem w dziesiątkę. Ale jej początki w parałucznictwie, jak to w życiu, okazały się trudne. Pierwszą trenerką Olszewskiej była Małgorzata Knutowicz. To dzięki niej zachwyciła się tym sportem, pokochała go od pierwszego strzału, ale z każdym kolejnym codziennym, monotonnym treningiem ten entuzjazm opadał. Początkująca niepełnosprawna łuczniczka nie potrafiła też opanować emocji towarzyszącej sportowej rywalizacji, więc ta często kończyła się płaczem. Bywało tak, że łzy z twarzy skapały jej na cięciwę, bo nie mogła wbić się w tarczę. W końcu przyjmuje się, że na opanowanie techniki w tej dyscyplinie potrzeba pięć-sześć lat… Mimo to przełom nastąpił już w 2010. Tego roku przyszła medalistka różnych imprez zdobyła pierwszy z wielu później tytułów mistrzyni Polski. A dwa lata potem była trzecią łuczniczką igrzysk paraolimpijskich w Londynie. I worek z medalami rozwiązał się. W kolejnych latach kilkukrotnie stawała na podium mistrzostw świata, a w przypadku Europy nawet na jego najwyższym stopniu, i to nieraz! Był też ponownie brąz na następnych igrzyskach, tym razem w Rio de Janeiro. Ale to nie to osiągnięcie było dla niej wyjątkowe. – To sukces, którego już nie powtórzę, czyli wywalczenie Pucharu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, w uznaniu wybitnym osiągnięć sportowych w roku stulecia odzyskania niepodległości – przyznaje zawodniczka Gorzowskiego Związku Sportów Niepełnosprawnych Start, z którym jest związana od pierwszych strzałów.

Olszewska a niepełnosprawność

Olszewska dodaje, że dopiero w Gorzowie uświadomiła sobie, co to znaczy być osobą niepełnosprawną. Z niepełnosprawnością zetknęła się po studiach, gdy poznawała takie osoby, borykające się na co dzień z różnymi barierami. Sama do tamtej pory też nie była traktowana jako niepełnosprawna. A to z tego względu, że z niepełnosprawnością zmaga się właśnie od urodzenia i jej rodzice nigdy nie dawali jej odczuć tego, że różni się od swojego rodzeństwa. Zresztą, w Czarnkowie z powodu amputacji nogi nigdy nie spotkała się z tym, by ktoś ją wyśmiał czy też wytykał palcami.

Wielką rolę odegrała także jej wiara w Boga. To od niego, jak twierdzi, ma talent do strzelania z łuku. Już w okresie liceum oraz studiów należała do wspólnoty młodzieżowej przy parafii w Czarnkowie, a w latach 2005-2008 uczestniczyła w pielgrzymce na Jasną Górę. I co ciekawe, trasę pokonała bez protezy, o kulach. Jeszcze bardziej interesujące jest jej hobby. To epistolografia, a więc sztuka pisania listów. Sama kolekcjonuje nie tylko książki, będące zbiorami listów znanych postaci, ale również prowadzi korespondencję listowną z przyjaciółmi. Jej pasją są też lektury literatury pięknej czy kryminały. Nic więc dziwnego, że przed startami najczęściej czyta. – Zwłaszcza, że czytnik e-booków mieści się w kołczanie [futerale na strzały – przyp. autor] – uśmiecha się paraolimpijka.

Olszewska na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio

Choć dwa lata temu wcale nie było jej do śmiechu. – Dziękujemy z Mileną opatrzności, że przełożyła przez pandemię koronawirusa igrzyska o rok. Dlatego że ona dwa lata temu wpadła w dość głęboki kryzys – nie krył Bukański. – Osiągnęła tak zwany szklany sufit. Nic nie dało się zrobić, że uzyskiwać dobre wyniki, a inni atakowali.

Postanowili więc, ze zmienią wszystko w jej treningach. – Ale to wszystko, nawet łącznie z jej sylwetką. Milena schudła 23 kilogramy – zwracał uwagę tuż przed wylotem do Tokio szkoleniowiec Olszewskiej i dodawał: – Zmieniliśmy też łuk, siedzisko czy technikę strzelania. Oczywiście, na początku były schody, ale później zaskoczyło. W tym roku Milena startowała z wyczynowcami i zajmowała na tych zawodach miejsca medalowe, czyli było dobrze. Teraz tylko trzeba liczyć na powtórkę na igrzyskach. Liczę, że będzie przynajmniej stopień wyżej niż w Rio de Janeiro. Dlatego, że Milena jest już doświadczoną zawodniczką. Zdobyła jedenaście medali na mistrzostwach świata, Europy i igrzysk paraolimpijskich, więc ona wie, jak się walczy o nie. To powinno poskutkować. A forma przyszła, bo strzela w granicach rekordów życiowych, czyli w granicach rekordów Europy. Teraz tylko kwestia dyspozycji dnia.

Olszewska na ostatnich przed igrzyskami międzynarodowych zawodach triumfowała. Miesiąc temu w Policach koło Szczecina strzeliła dwa rekordy kraju, a jej wynik był tylko o punkt gorszy od rekordu Europy. I to rezultaty uzyskane jeszcze przed kończącymi okres przygotowań do Tokio obozami w Cetniewie i Spale. No a przecież, jak przekonuje Bukański, w łucznictwie nie jest tak, że łapie się formę na jeden dzień. Ona trwa długo.

Reżim sanitarny w wypracowaniu tej dyspozycji wcale jej nie przeszkodził. – Na szczęście udało mi się tak zorganizować treningi, że nie miała przerwy w strzelaniu. Nawet jak wyjechałam na dłużej w okresie świątecznym do rodziców, to mama zorganizowała mi taki minitor w piwnicy i to tam strzelałam – przyznaje druga w światowym rankingu zawodniczka.

Sama nie zapowiada medalu, a awans do pierwszej ósemki. Ale tak samo mówiła dziewięć i pięć lat temu. I wiemy, czym się to skończyło…

Olszewska wystartuje w piątek 27 sierpnia w rundzie rankingowej w łuku klasycznym, a następnie w czwartek 2 września w 1/16 finału. Na ten dzień zaplanowany jest też ewentualny finał. Gorzowianka wystąpi także w mikscie drużynowym z Łukaszem Ciszkiem. Ta rywalizacja zacznie się od 1/8 finału dzień później. Ewentualny finał również w sobotę.

Karolina Kulczyńska

Kibicka Stali Gorzów Miss Ziemi Lubuskiej! Karolina Kulczyńs...

OBEJRZYJ TEŻ
Anna Puławska, Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch - powitanie olimpijczyków AZS AWF Gorzów (igrzyska w Tokio)

Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów świętuje urodziny! Tak zmie...

Dom i ogród Bartosza Zmarzlika

Tak mieszka mistrz Bartosz Zmarzlik. Zobaczcie jego dom i pr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Milena Olszewska ze Startu Gorzów kiedyś nie wiedziała, że łucznictwo to sport. Dziś jest medalistką igrzysk - Gazeta Lubuska